środa, 27 sierpnia 2014

Wilki chcą zajmować się jagniętami

Sądziłem, że źle przeczytałem wpis blogera informujący, że księża pedofile będą zajmować się swoimi ofiarami. Ki czort, myślę sobie, kpiny to jakieś czy żarty? Otóż nie do końca: kościół katolicki w Polsce zamierza otworzyć cztery regionalne centra ochrony dziecka pokrzywdzonego na skutek przestępstw pedofilii ze strony katolickich księży. Klechy cały czas udają, że problem pedofilii wśród kleru istnieje w głowach tzw. atakujących katolicki kościół.

Jesteśmy od dawna świadkami nikczemnych postaw sukienkowych, w tym biskupów, którzy twierdzą, że jeśli księża nawet i dopuścili się molestowania nieletnich, to były to tak nieliczne wypadki, że nie ma o czym mówić. Kiedy na światło dzienny weszły sprawy m.in. Gila, Wesołowskiego, zboczeńca z Tylawy- jak lew bronił go Józef Michalik- biskupi oznajmili, że w innych zawodach istnieje podobny procent pedofilów. Kiedy mleko się wylało i sprawy nadużyć seksualnych wśród kleru nie da się już dłużej bagatelizować i marginalizować, kościół obrał inną drogę. Przeszedł do ofensywy licząc, że zamydli naiwnym oczy. Bo takim mydleniem właśnie mają być owe cztery centra. Jeśli ktoś wierzy, że będą się one zajmowały udzielaniem wparcia i odpowiedniej specjalistycznej informacji medycznej i psychologicznej ofiarom przestępstw seksualnych księży, to… niech sobie wierzy. Bo co się może kryć pod terminem udzielania wsparcia dla zgwałconego przez księdza nastolatka, będzie słyszał, że pedofiliami w sutannach targają namiętności, że to wina rodziców, bo nie zapewnili dla swej pociechy właściwej opieki? Co to jest odpowiednia informacja specjalistyczna, że nie było gwałtu czy molestowania bo ksiądz żyje przecież w celibacie? Kto ze strony świeckiej będzie nadzorował ten projekt, kto się odważy ingerować w program takich ośrodków? I ta oto wilki będą opiekowały się jagniętami.

Biskupi zobowiązali się do finansowania kosztów utrzymania Centrum Ochrony Dziecka przy Akademii Ignatianum w Krakowie, założonego w 2013 roku, ale kto będzie utrzymywał cztery kościelne centra sukienkowi już nie ujawnili. Nie trzeba być wielkim analitykiem by dojść do wniosku, że pieniądze łożyło będzie państwo. Nieprzypadkowo pomysł z centrami pojawił się tuż po ogłoszeniu terminu wyborów samorządowych. Jestem pewien, że klerykalni politycy będą błagać, by to w ich jednostkach terytorialnych znalazły się te ośrodki. Przekaże się klechom nieruchomości lub działkę pod budowę (oczywiście gratis), pan wojewoda, prezydent czy burmistrz towarzyszył będzie biskupowi przy wmurowaniu kamienia węgielnego i otwarciu ośrodka i… Tak się robi klerykalną  politykę!

Kler nie przegapił kolejnej okazji do wyciągnięcia łapy po publiczne pieniądze i nieruchomości. To my, podatnicy, będziemy finansować kościelne fanaberie, bo biskupi nie wyciągną nawet grosza ze swych kieszeni. To nic innego, jak konkurencja dla zwalczanego przez klechów fundacji „Nie lękajcie się” niosącej faktyczną, a nie wydumaną i iluzoryczną pomoc ofiarom przestępców w sutannach. Kościół słowem nie wspomina o księżach, którym udowodniono czyny pedofilskie. Biskupi nie mówią, jak zamierzają leczyć zboczeńców w sutannach i jak chronić przed nimi bezbronne dzieci i młodzież. Prawda jest taka, że kto raz posmakował seksu to będzie zaspokajał swój popęd płciowy. Dotyczy to również pedofila w sutannie.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

1 komentarz:

  1. Zaraz tam wilki. A pasterze to niby czemu zajmują się swoimi owieczkami? :-P

    OdpowiedzUsuń