Człowiek jest najważniejszy", więc "Razem zrobimy więcej", bo przecież "Polacy zasługują na więcej". W końcu "Wszystko jest możliwe" i dlatego możemy wierzyć w "Jutro bez obaw”. Coraz mniej czasu do wyborów, coraz większe gafy popełniają politycy i coraz większe składają obietnice. Przyglądając się twarzom posłów kłamiących jak z nut a roztaczających przed Polakami wizje kraju mlekiem i miodem płynącego zastanawiam się ileż to kadencji potrzeba by na zrealizowanie ich obietnice? O pieniądzach nie wspomnę. Politycy wychodzą widać z założenia że gentelmani o forsie nie rozmawiają, ale mnie, wyborcę, temat ten interesuje przede wszystkim plus naprawa finansów publicznych oraz dług publiczny, budżet, zadłużenie kraju- tego w kampanii wyborczej się nie porusza. Widać kierują się panowie nauką społeczną Kościoła który nakazuje gardzić dobrem doczesnym pozbywając się w ten sposób konkurencji do fruktów mamiąc wizją bliżej nieokreślonego „życia wiecznego”. Widocznie uznają że pieniądze szczęścia Polsce i wyborcom nie dają co nie przeszkadza im pobierać wysokich uposażeń poselskich, swoim partiom przyznać budżetowych dotacji i skarżyć się w mediach jak mizernie zarabiają robiąc łaskę Polakom pozwalając na siebie głosować. Wielkim orędownikiem podwyżki poselskich apanaży jest Ryszard Kalisz, poseł tzw. lewicy która nie widzi nic złego we współrządzeniu Toruniem z katoprawicowym PiS. Takich dramatyzujących posłów o śmiesznie niskich zarobkach jest bez liku. „Banda czworga” jak nazywa partie zasiadające w Sejmie Janusz Korwin- Mikke (PO, PiS, SLD, PSL, nie wiem jak nazywa PJN) na odchodne z pewnością spróbują coś sobie przyznać. Jak to w demokracji… JKM nie ma racji; mianem bandy czworga przed laty określono polskich, znakomitych piłkarzy ( słynna afera na Okęciu) pod adresem których raczej nie dało się powiedzieć złego słowa. W przeciwieństwie do ekip zasiadających w Sejmie.
Na każdym kroku wyborcę atakują spoty reklamowe ( współczuję telewidzom, dawno już wziąłem rozbrat ze szklanym ekranem ale wyobrażam sobie co się tam dzieje), uśmiechnięte buzie i hasła godne nastolatka a nie doświadczonego bądź też i przyszłego posła. Spece od PR i kampanii wiedzą doskonale czego oczekuje wyborca dlatego sprzedają mu to co chce on usłyszeć. Premier Donald Tusk marzy by zapisać się w annałach historii jako pierwszy szef rządu po 1989 roku który będzie pełnił urząd przez drugą kadencję. W zwycięstwie w 2007 roku pomógł mu „Front rozciągający się od „Faktów i Mitów”, „NIE” oraz „Gazety Wyborczej”” jak nazwał swoich oponentów odsyłających do lamusa jego IV RP Jarosław Kaczyński. Wtedy Tuskowi bardzo pomogła debata z Jarosławem Kaczyńskim. Dziś nie zanosi się na podobny scenariusz głównie dlatego że Kaczyński debat unika, nie chce ich i nie podejmie ryzyka utraty poparcia kilku punktów procentowych i, co za tym idzie, posłów w Sejmie. Donald Tusk próbuje więc inaczej, obiecuje że PO zbuduje więcej i szybciej. Wolniej już chyba się nie da, ale taniej dałoby się - i przydałoby!- z pewnością. PO prostu POlska… Premier ujawnił swe zdolności komediowe głosząc na lewo i prawo że kto ma rozum w głowie głosuje na PO. Wyborcy którzy nie zamierzają oddać swego głosu na partię rządzącą w oczach premiera oleju w głowie nie mają… Ma go więc Rycho, Miro i Zbycho bo tacy szemrańcy chętnie widzieliby Tuska w fotelu premiera następną kadencję? Ten obiecuje że dokona zapisów „Paktu dla kultury” w którym zobowiązuje się do podwyższenia finansowania kultury z budżetu państwa do co najmniej 1 proc. wszystkich wydatków budżetowych od przyszłego roku, jego PO chce zapewnić powszechny dostęp do Internetu do 2015 roku i wdrożyć w Polsce naziemną telewizję cyfrową. Dlaczego nie zrobiono tego przez minione 4 lata ani słowa. A wprowadzenie do szkół podstawowych programu edukacji obywatelskiej nie wiem jak nazwać. Ile lekcji będą mieć dzieci po takich innowacjach, kolejny nieudany, zbędny i kosztowny eksperyment? Chyba że lekcja taka miałaby zając miejsce religii katolickiej. Słowa o likwidacji rozbuchanej biurokracji, powrotu do czasów prawdziwej wolności gospodarczej, postawienia na e-administrację, zerwania więzów politycznych z Kościołem i przepędzenia tworu Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu. Kłopot mają kandydaci którzy nie dość gorliwie wypełniali polecenia kleru. Wiadomo o kilku, jeden z nich ( Jacek Krupa) skarży się że dokonano na nim politycznej ekskomuniki bo pan prałat napisał do niego połajanki w ostrych słowach, ale… będzie się za posła modlił! Premier życzliwie milczy…
PiS otrzymał prztyczka w nos od europosła PO Sławomira Nitrasa który przypomniał sobie że jego hasłem wyborczym z 2005 roku było „Zasługujecie na więcej” . Wypomina PR-owcom Kaczyńskiego brak pomysłu którzy podkradli jego hasło. Kiedy oskarży ich o plagiat który sam popełnił? Podobne hasło w 2004 roku miała Liga Polskich Rodzin. Kiedy ruszą procesy sądowe mości panowie bo jakoś nudnawo w cyrku POPiSowskim? Kilka lat temu Kaczyński wespół z posłankami PiS zachwalał osiągnięcia swoje i partii. „Czyny, nie cuda”. Dziś usiłuje sprzedać wyborcom cuda a nie czyny. Cudem nazywane są młode, zgrabne i powabne kandydatki na posłanki z ramienia PiS, cudem zapewne jest że tak zachwalane startują z nieco odległych miejsc. Skoro jedna z nich na poważnie twierdzi że szkoła Tadeusza Rydzyka jest znakomita dowodem czego jest członkostwo tej egerii w PiS po zakończeniu edukacji w WSKSiM to nie jest dziwne że wykorzystywany jest jedynie potencjał fizyczny młodych kandydatek. Wygląd to nie wszystko, mnie interesowałoby zachowanie z taką panią w sytuacji sam na sam, ale zapewne i ona kieruje się nauką Kościoła katolickiego, więc… Wolałbym by PiS przestał kłamać i zamieścił inny, właściwy plakat .
Kaczyński nie potrafi przyciągnąć nowego elektoratu umacnia więc wiarę w swą partię wśród żelaznego. Za pomocą wiary katolickiej. Oto w dwóch kościołach w Chicago w najbliższą niedzielę odbędzie się specjalna wideokonferencja z udziałem Jarosława Kaczyńskiego. Sztab wyborczy PiS nie zaprzecza, potwierdza że jest taki pomysł. W Polsce miejscowi nie pozwolili na polityczną propagandę z ambony którą miał odprawić Jan Żaryn, ale od czego jest Ameryka i tamtejsza polonia? A propos wiary: miechowski samorząd popierany przez PO w trybie pilnym przekazał na remont zabytkowego kościoła 200 tys. zł. Dlaczego? Bo premier i PO przed księżmi nie klęka no i… tak uczynił poprzedni samorząd, PiS-owski. Europoseł PiS Jacek Kurski ( ten sam który w czerwcu wespół z Ryszardem Czarneckim głosował przeciwko zwiększeniu unijnego budżetu) wyznał że wie o posłach w PO którzy są zwolennikami koalicji z PiS i ujawnią się o godzinie 21.00, 9 października. Aż wstrzymałem oddech! Czy informację zdobył uchlany były as służb, niejaki Tomek? Czy może przeprowadza eksperymenty wespół z Antonim Macierewiczem kosząc skrzydłami Tupolewa brzozy? Jarosław Kaczyński z naburmuszoną miną wymlaskał że jak wygra wybory i zostanie premierem to będzie współpracował z prezydentem Bronisławem Komorowski. Epokowa decyzja po prostu, klękajcie narody! Ale skoro w PiS najwyżej cenią prawo boskie, nieco niżej naturalne a gdzieś dalej stanowione przez człowieka to taka deklaracja to rzeczywiście novum!
PSL miałkie, bezbarwne i nijakie. Pan prezes Pawlak nie walczy o nic, dobrze mu tak jak jest i nie chce zmian. Nie chce likwidacji KRUS. Wystarczy mi kilka rządowych posad, kilka ministerstw czyli kolejnej kadencji przy korycie bo człowiek jest najważniejszy! Filmowy spot reklamowy partii do szału doprowadził rzecznika PiS Adama Hofmana ( kiedy zaproponują mu sędziowanie w programie TVP w miejsce Nergala?) który zarzuca ludowcom że ci zdziczeli i zbaranieli. Bo w Sejmie miejsce jest tylko dla takich Hofmanów… Nie spytał zaś Waldemara Pawlaka jak ten wyobraża sobie pomysł z by absolwenci wyższych uczelni, którzy mają problemy ze znalezieniem pracy, byli zatrudniani przez instytucje publicznie. Czy mogą ci studenci, a może muszą, być partyjni? Subsydiarność, solidarność, spokój - to oznacza normalność dla PSL. Patrząc na twarz prezesa Pawlaka który wygląda jakby miał się lada chwila rozpłakać dziwnie brzmi ten spokój i normalność.
SLD może okazać się największym przegranym wyborów. Szef Sojuszu już sam nie wie co ma robić, czego nie. Pomyśleć że w wyborach prezydenckich osiągnął wynik więcej niż przyzwoity który jako jeden z nielicznych mu przepowiadałem. Niestety nie wyciągnął Grześ lekcji z tamtej kampanii. Rozdawanie jabłek to za mało, coraz więcej kpiących głosów pod jego adresem które widzą w nim nie przywódcę lewicy lecz pajaca, pionka, narzędzie w rękach Kwaśniewskiego i Czarzastego. Wystawienie na listach wyborczych Leszka Millera, najbardziej klerykalnego lewicowego premiera po 1989 roku, pożegnanie bez żalu Wandy Nowickiej, zamieszanie ze startem Roberta Biedronia to niektóre tylko grzeszki SLD. „Jutro bez obaw” po 9 października może zmienić się na jutro z obawami. Dla Grzegorza Napieralskiego. A on teraz nagle przypomniał sobie o antyklerykalnym wyborcy plotąc banały o ograniczeniu władzy Kościoła i najzwyczajniej w świecie kradnąc wyliczone przez Janusza Palikota oszczędności dla budżetu. Może zapyta Leszka Millera dlaczego nie zrobił tego Lesio gdy sam był premierem, kanclerzem zwanym? Zastanawia mnie bierna postawa działaczy i większości posłów SLD którzy po cichu życzą jak najgorzej dla swego szefa. Czyżby nie wiedzieli że słaby wynik Sojuszu w wyborach oznacza mniej posłów w Sejmie? Skoro jedynie wielka przegrana w wyborach ma doprowadzić do zmiany szefa… Dziwny sposób rozwiązywania problemów wewnątrzpartyjnych. A wyborca ma alternatywę którą jest Ruch Poparcia Palikota i… wielu z niej skorzysta. Polski Zapatero jak zaczął każdy widział, a jak skończy?
Polska Jest Najwazniejsza… dla Kościoła katolickiego. Coraz bardziej utwierdza mnie w tym przekonaniu klerykalny Paweł Poncyliusz który nie chce żadnych zmian w kwestiach światopoglądowych. Dla niego znakomita jest Polska ze szkołą z religią katolicką, z zakazem aborcji, z klerem który panoszy się wszędzie . Oczywiście dla niego najważniejszy jest Dekalog a nie jakieś tam prawo polskie. Za żadne skarby PJN nie życzy sobie by związki partnerskie miały prawa takie jak małżonkowie. Są to są i niech sobie będą ale bez żadnych przywilejów! Bo te może mieć jedynie Kościół katolicki który dla PJN jest drogowskazem i autorytetem. Słowem o tym jak czują się wyborcy słyszące klerykalne wręcz wazeliniarstwo . Podatek kościelny, podatek dla kleru? A broń cię panie za takie herezje! O Karcie Praw Podstawowych też zapomnicie Polacy! Czy kogoś dziwi poparcie udzielone PJN przez Wiesława Chrzanowskiego? PJN panicznie boi się Ruchu Poparcia Paliokota dowodząc że startujący z list ugrupowania do Sejmu to istne diabły w porównaniu z dawną „Samoobroną”. Dziwnym trafem Palikotem straszą wszyscy: Tusk nazwał go diabłem wcielonym, Kalisz zarzuca mu kłamstwo grożąc że nigdy już nie siądzie z nim do wina, Kaczyński chce by Palikot został tam gdzie jest czyli poza Sejmem, Napieralski widząc poważne zagrożenie dla SLD usiłował przeciągnąć go na swoją stronę. Taki niby nic nie znaczący wg ważniaków a tak się lękają. Jesteście przygotowani na dyskusje z ludźmi RPP jeśli ten wejdzie do Sejmu? Mam co do tego poważne wątpliwości więc… byłoby dobrze gdyby wasze sztandary z Sejmu wyprowadzono. Płakać po was nie będę.
0 komentarze:
Prześlij komentarz