czwartek, 23 maja 2019

Nieszczere przeprosiny biskupów

Zbliżająca się wyborcza niedziela 26 maja będzie handlowa, na Dzień Matki przypadnie również odczyt listu biskupów w sprawie pedofilii wśród kleru katolickiego. Może lepiej by było, gdyby biskupi w końcu przymknęli się i wzięli za wyjaśnianie sobie, co jest celem chrześcijaństwa, by wzięli się wreszcie do roboty w kruchcie, nie w polityce.

Biskupi czują rzekomo wielki wstyd, nie mają słów, by go opisać ofiarom księży pedofilów. Chyba ofiarom łzy wzruszenia cisną się do oczu bo tak szczerych wyznaniach. Wstyd? To jakieś kpiny czy żart? Wstyd i to wszystko? Plecenie o jakichś systemowych rozwiązaniach kolejny raz ukazało cwaniactwo, chytrość i poczucie całkowitej bezkarności kościelnej hierarchii. Co mówi polskie prawo? „Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję”, „Instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub Policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa”, „Zawiadomienie o przestępstwie lub własne dane świadczące o popełnieniu takiego przestępstwa, co do którego obowiązkowe jest prowadzenie śledztwa przez prokuratora, Policja przekazuje wraz z zebranym materiałem niezwłocznie prokuratorowi”. Pytania?

Polskie państwo posiada bardzo silną broń, ale nie potrafi jej wykorzystać. Natomiast kler katolicki ani myśli kierować się prawem polskim zasłaniając się jak nie kanonicznym, to boskim. Zapomnieli panowie, że prawo danego kraju obowiązuje nie tylko jego obywateli? Niezależna komisja państwowa powinna wyjaśnić to wszystko od podszewki. Polecą głowy, bo niewinnych w kwestii pedofilii w kościele będzie jak na lekarstwo.

Ksiądz Isakowicz- Zaleski uważa, że biskupi powinni posprzedawać swoje rezydencje i uzyskanymi z transakcji pieniędzmi wypłacać ofiarom księży odszkodowania. W tym przypadku prymas Polak milczy i tłumaczy mgliście. Widać nie wypada mu mówić przed kamerami, że odszkodowania to zawsze należą się kościołowi, a jego roszczenia nie przedawniają się nigdy?

Biskup płocki Libera czmychnął do klasztoru rzekomo kontemplować. Jak tłumaczył nie ucieka, a jeśli już, to do Boga. Fakt, trudno mówić o ucieczce: powróci do Płocka po jesiennych wyborach do parlamentu. Szkoda, że nie namówił pan Piotr tysięcy księży na pobyt w klasztorze. Dożywotni. Polska i Polacy poradzą sobie bez nich.

Wybierzmy mądrze w niedzielę. Wybory do Europarlamentu nie są najważniejsze, ale są równie ważne jak te do polskiego parlamentu. Jeśli Zjednoczonej Prawicy w Unii Europejskiej podobają się tylko uposażenia europosłów i nic poza tym, to nie startujcie szanowni "konserwatyści" w poselskie ławy do Brukseli, lecz do kościelnych u Rydzyka.

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz