środa, 22 października 2014

Ćwierć wieku kościelnej cenzury w mediach publicznych

Z pewnym rozbawieniem zapoznałem się z programem dnia obchodów 25-lecia redakcji katolickich w tzw. mediach publicznych. Huczne obchody poprzedziła oczywiście msza święta (dziękczynna) nie wiedzieć dlaczego pisania przez PiS-maków z wielkiej litery? Prócz klechów na katolickich gusłach stawili się liczni przedstawiciele mediów publicznych. Pan każe, sługa musi...

Sekretarz generalny kościelnej partii, episkopatu, Artur Miziński zachwalał, że środki masowego przekazu pełnią przede wszystkim instrument kształtujący świadomość dzisiejszego człowieka. Z tym nie sposób się nie zgodzić, nie trzeba być szefem telewizji czy radia, by dojść do wniosku, że nachalna propaganda od najmłodszych lat płynąca ze szklanego ekranu jest bardzo skuteczna. Pytanie tylko, czy media serwują coraz bardziej beznadziejne programy bo widz się do nich dostosował i niczego więcej nie oczekuje, czy raczej pod wpływem medialnej sieczki stał się biernym, miernym, ale wiernym? To wielka tajemnica wiary!

Nie dziwię się zapewnieniom Mizińskiego, że kościół katolicki bardzo interesuje się mediami. Nie ma już Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, jego miejsce skutecznie zajął kościół katolicki i jego hierarchowie. Kim jest szef zespołu redakcji katolickiej w TV, za co zarabia publiczne pieniądze? Czy aby nie cenzorem w sutannie dbającym, by jakiś kumaty dziennikarz nie przemycił na szklany ekran niemiłych dla kościoła treści? Czytałem wiele wspomnień dawnych dziennikarzy, prawdziwych mistrzów w swoim fachu (m.in. Jerzego Klechty) którzy potrafili zagrać na nosie cenzorom. Ilu dziś jest takich odważnych, ilu potrafi stosować alegorię w swej pracy, ilu potrafi przekazać treści między wierszami? Pomyśleć, że p. Jerzy nazywany był dziennikarzem katolickim, a w niezapomnianym „Bliżej świata’ miejscami aż roiło się od golizny! W zamian za to dziś mamy na szklanym ekranie sutanny, koloratki, birety i Terlikowskiego! Cieszcie się, rodacy, Polacy- katolicy! Przepraszam, zapomniałbym… Pan Miziński (kolejny niezły kawalarz) siląc się na powagę oznajmił, że programy redakcji katolickich prezentują wszystko, czym żyje kościół i katolicy w Polsce, ale emitowane treści są adresowane również do słuchaczy niewierzących. Nawet nikt się głośno nie roześmiał!

Jan Dworak i Juliusz Braun, oskarżani przez hierarchów kościoła o prześladowanie Tadeusza Rydzyka i jego pseudomediów jedli z ręki biskupowi Mizińskiemu. Wprost piali z zachwytu podkreślając, że publiczna TVP relacjonowała papieskie pielgrzymki, przygotowuje katolickie programy, organizuje transmisje z uroczystości religijnych oraz szykuje się do Światowych Dni Młodzieży. Słowem nie zająknęli się panowie, że wszystko to odbywa się na nasz, podatników, koszt, a kościół nie płaci na to ani grosza.

Dlaczego nikt obecnych nie zwrócił uwagi na kuriozalne zapisy Ustawy o Radiofonii i Telewizji nakazujące by nie przerywać reklamami nadawanych treści religijnych, że media Rydzyka nagminnie łamią Ustawę nadając ukryte reklamy, a audycje muszą szanować uczucia religijne odbiorców, przede wszystkim nigdzie niezdefiniowany „chrześcijański system wartości”? Takich pytań klerykałowie nie zadali na religijno- politycznym spędzie, nigdy też takich pytań publicznie nie postawią. Bo i po co? Za kilka lat szlag trafi publiczną TVP, na Woronicza zagości robiący interesy z Kaczyńskim Rydzyk i… będzie nowa, katolicka, publiczna telewizja!

Nie oglądam tiwi, nie posiadam odbiornika telewizyjnego i nie mam zamiaru zmieniać tego stanu rzeczy. Nie potrafiłbym spojrzeć w swoje odbicie w lustrze gdybym płacił abonament na rzecz pseudotelewizji. Nie ma już śladu po telewizji zdolnej zaspokoić wymogi wielu widzów, w niebyt odeszło mnóstwo znakomitych programów, słuch zaginął o wielu dziennikarzach którym Ustawa zamknęła usta bądź nie pogodzili się z panowaniem kościoła w mediach. O mediach niekatolickich, które nie byłyby zmuszone do nadawania treści zgodnych z „chrześcijańskim systemem wartości”, nie dyskutowano. Takich mediów od dawien dawna już nie ma.

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

1 komentarz:

  1. Ano,tak jest!W TVP dzień bez biskupa,a przynajmniej księdza,to dzień stracony.Krakowska filia TVP leci prawie na okrągło świętymi tematami.Jak nie Dziwisz to jakiś zakonnik.Czy szanujący siebie i odbiorców dziennikarz zapraszał by do studia Terlikowskiego,Oko /Oka?/,Przeciszewskiego?
    Na własne uszy słyszałem takie coś:"dziennikarka" TVP Info zapytała swego rozmówcę,a jakże-księdza,dlaczego wyznawcy innych religii twierdzą,że to ich religia jest prawdziwa?No,opadają ręce i wszystkie członki.Pozdrawiam.Brok.

    OdpowiedzUsuń