poniedziałek, 24 lutego 2014

Katoprawica i jej bohaterowie- zdrajcy

Po upadku komuny na polskiej scenie politycznej zaczęły brylować postaci kurczowo uczepione księżowskiej sutanny. Słuchałem ze zdumieniem wypowiedzi tych osobników, których poziom głupoty przekraczał wszelkie dopuszczalne granice! W szkole przezywaliśmy się używając nazwisk posłów z pierwszych stron gazet, ale nawet wtedy nie sądziłem, że poziom sejmowej głupawki może w przyszłości być jeszcze większy. Niestety, dziś sięga on zenitu.

Sejm głosami 333 posłów przyjął projekt uchwały w sprawie upamiętnienia pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Amerykańskiego szpiega, z którego katoprawica na siłę chce zrobić narodowego bohatera, oczywiście polskiego. Prawicowi politycy udowodnili, że prócz czczenia przegranych wojen i powstań widzą wzorce do naśladowania wśród postaci nawet nie kontrowersyjnych, ale zdrajców Polski. 53 posłów było przeciwnych uhonorowaniu Kuklińskiego, 24 wstrzymało się od głosu, 50 nie wzięło udziału w głosowaniu. „Precz z komuną!”, wrzeszczeli przy tym posłowie prawicy wykazując się niewiedzą. Komuna dawno już się skończyła, za to głupota ma się za to doskonale. Precz z głupotą!

Wielkim orędownikiem wyniesienia Kuklińskiego na piedestał był zmarły dwa lata temu Józef Szaniawski, kumpel Tadeusza Rydzyka. Kiedy prawicowe środowiska zaproponują, by szczątki szpiega spoczęły w tzw. świątyni opatrzności bożej?

Bohater czy zdrajca? Głosy w tej kwestii były, są i będą podzielone. Moje zdanie jest jasne: nigdy, przenigdy nie będę uważał za bohatera człowieka, który zdradził kraj, w którym się urodziłem, wychowałem, w którym mieszkam, pracuje i płacę podatki. Nie zmienią tego jakieś durne uchwały, hałaśliwa propaganda katoprawicowych polityków, narzucana przez niuch wizja karykatury patriotyzmu w której liczy się ten, kto donosi, zdradza, kto lizał, lub liże, dupę Amerykanom i biskupom. Katoprawica nie ma pomysłu na nic, im w głowach tylko aborcja, plemniki, narządy płciowe kobiety i mężczyzny, wojtyłomania i kult zdrajców Polski. Walczył z komuną? Bzdura! Wydoił komunistyczną Polskę, ile się dało, po czym znalazł innego pracodawcę. PRL to była nie tylko PZPR. PRL to byli przede wszystkim ludzie, których polityka nie interesowała. PRL to nie tylko działacze partyjni, sekretarze, wojskowi i SB. PRL to byli przede wszystkim cywile, również dzieci. Dlaczego przeszłość jest zawsze rozpatrywana przez pryzmat polityki? Kukliński inkasował pieniądze za swoją szpiegowską działalność. Jego sprawa, jego cyrk, ale ktoś taki dawno temu powinien zostać zdegradowany, następnego dnia po ucieczce z Polski. Nic takiego się nie stało, nie poleciała nawet jedna głowa, kiedy szpieg dał z Polski drapaka. Ba! Nie było spraw sądowych, śledztwa, dochodzeń, nic! Dziwnym trafem przełożeni Kuklińskiego zostali awansowani na wyższe stanowiska służbowe lub wyższe stopnie wojskowe. W nagrodę? Czy Kukliński, jak dowodzi wielu rzetelnych historyków (nie mylić z „historykami” z IPN), był kryty przez GRU? Taką sugestię przedstawił m.in. Henryk Piecuch. W połowie lat 90 przemilczano w Polsce artykuł, który pojawił się w Rosji, a mówił o tym, że Kukliński był agentem GRU i został zwerbowany przez Amerykanów pod przykrywką tegoż wywiadu. Amerykanie utajnili dane spraw związanych z Kuklińskim na dłuuugie lata…

Katoprawica zapomina o czymś: takich Kuklińskich, szpiegów na usługach Ameryki, było wielu. Dlaczego ich nie chcą uhonorować? Bo nie wstawił się za nimi nikt z radiomaryjnego środowiska? Kukliński wzorem do naśladowania, obiektem czci? Wolne żarty! Nie byłem, nie jestem i nie będę należał do stada, które pozwoli narzucać sobie autorytety. Żenujące są te teatrzyki w wykonaniu katoprawicy: Hlond, bandyci nazywani łagodniej mianem żołnierzy wyklętych, teraz Kukliński. Może jest ten jegomość wzorem do naśladowania dla adeptów szpiegowskiego rzemiosła, ale dla nikogo innego. No, chyba że jest się „prawdziwym Polakiem”: sprzedawczykiem, dla którego najważniejsza jest Ameryka i Watykan. Bóg, karykatura honoru, a na dalekim końcu te dwie ich ojczyzny. Precz z głupotą!

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

3 komentarze:

  1. Czyżbyś tracił dystans, Pawle? Katoprawica, że powtórzę za Tobą nie ma zdolności do zmian ale tacy jak Ty i owszem. Wykorzystaj to zamiast toczyć pianę o bzdety skoro jeszcze jesteś na tyle młody i na tyle wkurzony żeby zainicjować coś twórczego. Może i ja ruszę swoje stare dupsko żeby być z takimi jak Ty, w końcu idzie na wiosnę!
    Trzymajmy się wiatru!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedno już się katoprawicy udało: przekonać ludzi, że w PRL była komuna.
    Darek_lask

    OdpowiedzUsuń