środa, 3 czerwca 2015

PiStolet Pawłowicz strzela ślepakami

Ze smutkiem i niepokojem przyjąłem do wiadomości wyznanie posłanki Krystyny Pawłowiczówny, że ma ona dosyć polityki i poważnie zastanawia się, czy z niej się nie wycofać.” Uwielbiam sztukę, malarstwo, kocham czytać”- wyznała. Posłanka PiS sugerowała, że nakręcono przeciwko niej wielki przemysł pogardy, z którym coraz trudniej sobie radzi nie zdając sobie sprawy, że nie ma żadnego przemysłu. Sprawa wygląda o wiele prościej: za głupie i idiotyczne zachowanie otrzymuje się odpowiednią zapłatę. Stałaś się, Krysiu, pośmiewiskiem , obiektem kpin, drwin i złośliwych, aczkolwiek trafnych, komentarzy.

Tajemnicą poliszynela jest, że Jarosław Kaczyński nie widzi panny Krysi w ławach poselskich Sejmu przyszłej kadencji. Nie, nie zamyka przed nią drogi na listy wyborcze, ale widziałby ją najchętniej w stetryczałym Senacie, zdominowanym przez leśnych dziadków. Kaczyński zamierza zdobyć władzę, ale aby marzyć o niej, musi znaleźć miejsce dla ludzi Gowina i Ziobry. Smutne to ale prawdziwe: syn marnotrawny, niegdysiejszy delfin Zbysio- kojot i b. platformerski minister więcej dziś znaczą dla prezesa PiS, niż panna Krysia, która oburza się, że nie jest tytułowana mianem posła, lecz posłanki. Czasem zastanawiam się, czy nie ma ona w domu maskotki o imieniu Gender?

Wystarczyło kilka dni, by panna Krysia udowodniła, że jej marzenie o porzuceniu polityki nie było nawet w części szczere! Prezydent elekt, Duda, w idiotyczny i komiczny sposób nawołuje rząd, by ten nie kiwnął palcem do czasu jesiennych wyborów. Wypadałoby, by pouczył posłankę PiS, by ta nie udzielała się w mediach skupiając się jedynie na pierdzeniu w sejmową ławę, zamiast chlapać jęzorem na prawo i lewo, skoro zapowiedziała rozbrat z polityką. Panna Krysią dziś obrała za cel Pawła Kukiza, wytykając mu jakieś fochy i bredząc, że poparcie rzędu 20% do czegoś zobowiązuje. Do czego? No jak to? W ocenie panny Krysi jest to powyborcza kolacji z PiS, poprzedzona założeniem partii przez mojego imiennika. Posłanka szydzi, że Kukiz jest grajkiem, któremu zabrakło ikry, by zrozumieć, że pojawiła się szansa na wygranie wyborów przez PiS, gdy wybory prezydenckie wygrał antysystemowy (sic!) kandydat. Panna Krysia wyrzuca Kukizowi, ile wlezie, oczerniając go i obrażając, że oszukał ją. Tak, oszukał! Bo liczyła, że partia Kukiza i jego wyborcy, wespół z PiS zmieni Polskę. Okazało się, że pierdoły o patriotyzmie może sobie pretorianka PiS między bajki włożyć. Naiwny Kukiz miał okazać się łakomym i łatwym do rozgryzienia kąskiem, niczym przed laty frajer Lepper, tymczasem stanął pannie Krysi ością w gardle. A Kukiz, jak to Kukiz: stary rockman mający ubaw po pachy zakpił sobie z posłanki tymi słowy:

"Pani Krystyno! Sprawa jest przecież banalnie prosta: Kukiz to agent PO, który miał za zadanie odebranie PiS-owi elektoratu, rozanarchizowanie Państwa a następnie porzucenie tegoż elektoratu. W zamian za to Schetyna obiecał Kukizowi umorzenie kredytu (we frankach). Myślę, że w związku z tym powinna zostać powołana Komisja Śledcza pod przewodnictwem samego Antoniego. I skazać grajka na ... śpiewanie falsetem"

 „Niepokorna” „patriotka” Ewa Stankiewicz wyszła za mąż za Duńczyka, chyba tylko z tego powodu, że w „patriotycznym obozie” nie znalazł godnego siebie frajera. Mam prośbę do znajomych rozczochranej pani Ewy: niech znajdzie dla panny Krysi jakiegoś gorącego Skandynawa. Kominiarza najlepiej…

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

6 komentarzy:

  1. Kukiz się chyba przejęzyczył odpowiadając pannie Krysi. Dziś można powiedzieć o państwie wiele złego, ale na pewno nie o, że panuje w nim anarchia. Właśnie Kukiz, poprzez kompletny brak programu i ludzi, zanim dojdzie do zabetonowania partyjnego kraju, odpornego niemal na bombę atomową dzięki wprowadzeniu JOW-ów, zanarchizuje totalnie ten kraj i spowoduje totalny chaos decyzyjny, a nie rozanarchizuje. Żeby coś rozanarchizować, najpierw musi być zanarchizowane, podobnie jak np. żeby coś rozhermetyzować, najpierw musi być hermetyczne. U nas tyle mówi się o zabetonowaniu sceny politycznej zapominając zupełnie o fakcie, że w każdej niemalże kadencji sejmu od lat pojawia się jakaś nowa siła polityczna: Samoobrona, LPR, potem Ruch Palikota, JKM w europarlamencie a teraz zanosi się na Kukizofili.

    OdpowiedzUsuń
  2. Problem polega na tym że wiele osób uważa że Pawłowicz jest facetem, czyli tranzystorem, no bo jak się na nią patrzy, ale też może być że przez katolicyzm zatracają kobiecość.

    Właściwie to katoliczkom w pewien sposób zmieniono płeć , bo wypowiadają się przeciwko kobietom jak mizogeniczny facet.

    Weźcie Kempe albo Pawłowicz i ich antykobiece wypowiedzi.
    Gdy wyłączycie wizje i weźmiecie same wypowiedzi to kogo słyszycie?
    Nienawidzącego kobiet faceta, że kobiecie puchnie mózg, nie nadaje na stanowisko, miejsce kobiety w domu przy garach, ma być posłuszna mężczyźnie, kobiety w domu nie są gwałcone itd.

    Gdy włączycie wizje z przerażeniem widzicie że to baby, i pierwsze co przychodzi do głowy, że im sprano mózgi bo działają wbrew sobie i innym kobietom.
    Gdyż dzieki ruchom feministycznym mogą być posłankami, robić kariery polityczne i się wogóle wypowiadać publicznie, rozwijać z wyboru, gdzie chce być i czym się zajmować.

    Tak więc bez wizji słyszymy iż gada facet nienawidzący kobiet, pstryk wizja, w ciele kobiety, fenomen?

    Nie , to kobiety tak pragnące akceptacji w tym przypadku męskiej, pełnej nienawiści, że dumnie jadna przez drugą podpala sobie stos pod swoimi nogami.
    Rodzaj Anoreksji, tak bardzo nienawidzi siebie, nie akceptuje jako kobieta, że szuka akceptacji mężczyzn nawet kosztem swojego zgonu.

    Jednak fakt jest dobitny baba gada jak mizogeniczny facet, straciła tożsamość kobiecości, przestała czuć się kobietom, zmieniła płeć mózgu, tak się kończy znajomość z klerem, iż teraz mamy męskie kobiety gadająca na dodatek najbardziej negatywnym mizogenicznym językiem, nienawiści do kobiet.

    Ale.....czy to nie przykre, że katoliczki zatracają kobiecość, a przyjmują formy zachowań najbardziej patologicznego z mizogenicznych mężczyzn?
    Coś mi to przypomina...
    PGR ......a w Rosji kołchoźnice, kobiety na traktory.

    Przecież te kobiety tak samo zatracały tożsamość płci i pluła jak Misza, sikała na stojąco jak Misza, bluzgała lepiej od Miszy, a teraz gadają jak nienawidzący Misza.
    Baby z PGR -ów pozbawione tożsamości kobiecej i zachowujące się jak facet, teraz mamy na ambonach sejmowych, wstrętne, nienawidzące, pozbawione kobiecości ,odgrywające niedojrzałych zakompleksionych facetów chłopobabska. Wsiadły ponownie na traktory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz sporo racji co do tych męskopodobnych kobiet, one nawet fizycznie są odpychające. Dodam do tej listy posłanki Wróbel i Sobecką, dziwię się, że ktoś był w stanie mieć z nimi dzieci.

      Usuń
    2. Petra
      To nie jest dziwne, mężczyzn pociąga płeć kobiety a nie fatałaszki i fryzury, jeśli one naprawde są kobiety. Faceta raczej denerwuje jak się baba stroi, bo podświadomie czuje się oszukiwany, że ona gra kogoś kim nie jest i to doprowadza do furii, a nie czas nakładania tapety, bo jeśli zna ją z jej wadami to mu to odpowiada, bo płeć jej mu odpowiada, a tu zaczyna być kimś innym, bo szuka akceptacji, więc Diory i Coco czy Viskonti tą nową role nadkobiety mają zastąpić sztucznie. Jednak problem z katoliczkami jest inny, bo ta ideologia jest tylko męska i wyrosła z zaburzeń seksualnych, więc kobiety niekceptują swojej płuciowej cielesności i chcą być z jak najmniejszym seksapilem i milczące czyli bierne, nieaktywne, posłuszne meskiemu nawet jak się odzywają. Popatrz na Kluzik Rostkowską jak wyglądała w pisie, czyli jak popychadło wstrętne, a gdy odchodziła z pisu. Jak wybuchła kobiecością że młodzi się zaczeli ślinić. Są zdjęcia Kuzik bo i media w szok wprowadziła jej zmiana. Katolicyzm zabija kobiecość.

      Usuń
    3. Twoje ostatnie zdanie to dobra puenta. :) Katoliczka ma być przede wszystkim matką, inkubatorem (vide: Terlikowska), ma "służyć" mężczyźnie wg kleru, dla którego każdy seks, który nie ma na celu spłodzenia dziecka, jest grzechem. To wszystko jest chore...Pozdrawiam

      Usuń
    4. Kobieta gra w katolickim małżeństwie prostytutkę, mamy doczynienia z prostytucją małżeńską. Dla prostytutki ważne jest dobro klienta, nie chodzi o dobro kobiety. W domu katolickim kobieta służy mężczyźnie, liczy się jego dobro nie jej, więc jest w sytułacji prostytuki to jemu ma być dobrze a ona służyć. Nie ma tu więzi bo aby powstały muszą się szanować jako partnerzy. W katolikim związku kobieta ma znosić i cierpieć, bo panowie w sutannach mają problemy seksualne i mieszają się do rzeczy o których pojęcia nie mają, jednocześnie niszczą rodzine wchodząc ze swoimi zaburzeniami. Paradoksalnie Gender jest prorodzinny, kler antyrodzinny i szkoda że ktoś wkońcu im tego w mediach nie powie, tylko kwitnie obłuda obyczajowa, co innego się robi co innego mówi, bo kleru dogmaty zniszczą rodzine, a te kobiety z pis są takie zaburzone bo biorą w dużym stopniu to na poważnie niż społeczeństwo.

      Usuń