sobota, 15 sierpnia 2020

Rząd się sam wyżywi

Jak powiedział kiedyś Jerzy Urban. Politycy poszli dalej, prócz rządu wyżywi się także opozycja i partie polityczne, które będą jeszcze mocniej finansowane z kieszeni podatnika. 
Wczoraj głosując politycy byli w zasadzie jednogłośni. Poparto projekt znacząco podnoszący
wynagrodzenia polityków. Liczby robią wrażenie nie tylko w czasach prosperity która dawno za nami. 

Jak będą kształtowały się zarobki klasy politycznej? 

prezydent: 25 981 zł brutto marszałkowie Sejmu i Senatu: 21 984 zł brutto 
wicemarszałkowie Sejmu i Senatu: 17 987 zł brutto 
premier: 21 984 zł brutto ministrowie: 17 987 zł brutto wiceministrowie: 16 988 zł brutto wojewodowie: 14 989 zł brutto wicewojewodowie: 12 990 zł brutto posłowie 12 600 zł brutto 

Kluczowym punktem odniesienia będzie od teraz pensja podstawowa sędziego Sądu Najwyższego. To od niej będzie zależało, ile zarobią najważniejsi urzędnicy w kraju. Poseł lub senator będzie mógł zarobić 0,63 pensji podstawowej sędziego Sądu Najwyższego, a więc prawie 12,6 tys. zł brutto. To wzrost w stosunku do obecnych zarobków parlamentarzystów o ponad 40 proc. Do tego dojdzie nieopodatkowana dieta. Ta ma wzrosnąć ok. 100%! 

Nie chce mi się słuchać bredni wypowiadanych przez niektórych polityków obozu rządzącego nieudolnie uzasadniających konieczność podwyżek, aczkolwiek jedna opinia bardzo mi się spodobała. "Niskie wynagrodzenia powodują, że na funkcje wiceministrów startują przypadkowi ludzie". Niebywała wprost szczerość wystawiona kompetencji wszelkich Ozdób, Kalet i im podobnych juniorów! 

To nie koniec podwyżek. Więcej otrzymają też partie polityczne. Do dotychczasowego wzoru matematycznego w ustawie o partiach politycznych dopisano "x 1,5". To oznacza, że rocznie partie dostaną raza więcej niż obecnie. Będzie to wyglądało tak: 

PiS: 34,9 mln zł (wcześniej 23,3) 
KO: 29,8 mln zł (wcześniej 19,9) 
Lewica: 17,1 mln zł (wcześniej 11,4) 
PSL: 12,4 mln zł (wcześniej 8,3) 
Konfederacja: 10,2 mln zł (wcześniej 6,8)  

https://www.sejm.gov.pl/sejm9.nsf/agent.xsp?symbol=glosowania&NrKadencji=9&NrPosiedzenia=16&NrGlosowania=19&fbclid=IwAR067nAxddBjvJcJ2qa4Wn-BGmQ5556N2lYtjmGm2nFyLOWS3W5JYXjKqR8 

Po wyborach prezydenckich nie brakowało głosów, że aby myśleć o zwycięstwie z PiS, KO musi szukać głosów w elektoracie prawicy. Jeśli chce to robić w taki sposób w jaki pokazała to wczoraj, głosując ręka w rękę z ludźmi Kaczyńskiego, to gratulacje za pomysł, za odwagę i za realizację. Kiedy chodzi o kasę, POPiS ma się świetnie! Borys Budka głosował za podwyżkami, to samo Jan Grabiec, Iwona Hartwich, Dariusz Joński, Małgorzata Kidawa-Błońska, Marcin Kierwiński, Maciej Lasek, Katarzyna Lubnauer, Grzegorz Napieralski, Sławomir Neuman, Barbara Nowacka, Agnieszka Pomaska, Krzysztof Truskolaski czy Paweł Zalewski. Lewica dzielnie starała się dotrzymać kroku prawicy, jedynie 7 posłów partii zagłosowało przeciw, przy jednym wstrzymującym się 39 było za. Pozytywnie zaskoczyła mnie Konfederacja: mimo posiadania w swoich szeregach dziwnych postaci, z którymi mi nie po drodze przyjęto drogę wolnościowców: całą jedenastka była przeciwna podwyżkom.

Cieszy mnie jedno: że w końcu opadły maski części, większej części opozycji. Jeszcze kilka dni temu bredzili o kryzysie, nadchodzącej recesji, udawali troskę o przyszłość Polaków (jesienią na pewno rozpoczną się upadłości pracodawców i zwolnienia pracowników), krzyczeli o wstrzymaniu nienależnych podwyżek m.in. dla górników, wczoraj pokazali, że co innego mówią a co innego robią. Zdaję sobie sprawę, że w polityce polskiej o ludzi honorowych dziś trudno, ale pewne zasady obowiązują, zwłaszcza opozycję. Apel do opozycji przeciwko podwyżkom wyglosił Donald Tusk. Trochę za późny. Tym bardziej, że jako szef Rady Europy były premier kasował duże wynagrodzenie w euro i jakoś mu ono nie przeszkadzało. 

Cieszy mnie i druga rzecz: człowiek, na którego oddałem głos w ostatnich wyborach parlamentarnych również głosował przeciw. Są jeszcze jednak ludzie, którzy nie zachowują się jak polityczne kurwy.


 


czwartek, 13 sierpnia 2020

Przestępstwo stanie się cnotą

Lech Wałęsa był wielokrotnym przestępcą, Mieczysław Wachowski dopuszczał się przestępstw. Pamiętne słowa Lecha Kaczyńskiego wygłoszone w 2001 roku znalazły swój finał w sądzie. Pomówieni dowodzili, że są krystaliczni jak łza, pomawiający twierdził z kolei, że to on ma rację. Minęło 19 lat i wychodzi na to, że niebawem zacznie się opłacać być przestępcą. Pod warunkiem, że należy się do PiS. 

Grupa posłów partii złożyła projekt ustawy zakładającej de facto bezkarność politycznych przestępców w czasie epidemii koronawirusa. Bo jak inaczej nazwać próbę wciśnięcia do prawodawstwa polskiego zapisu mówiącego, że nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe, lub byłoby istotnie utrudnione?
Konia z rzędem temu, kto potrafi wyjaśnić, jakiż to dziś obowiązuje interes społeczny? Domyślam się, że prawy i sprawiedliwy.

Zażartowałbym, że okupujący stołki lub szykowani na nie po rekonstrukcji rządu są tak tępi, że nie potrafią zrozumieć swoich obowiązków, ich zakresu, czy zaniechanie lub przekroczenie powoduje kolizję z prawem, ale to nie jest temat do żartów. 

Wcale nietrudno jest odgadnąć zamiary PiS. Politycy PiS wielokrotnie pokazali, że prawo traktują wybiórcze, jeśli akurat jest ono dla nich i dla interesu partii akurat wygodne. Skoro prawo mamy w d…, to naturalne jest, że można (i trzeba!) nasze przekręty zalegalizować. Minister Emilewicz wygadała się, że nadciąga poważny kryzys gospodarczy. Rząd jednocześnie nie szykuje już żadnych tarcz pomocowych, tymczasem na walkę z pandemią i odbudowę gospodarki trafią do Polski duuuże pieniądze z UE. Chwalił się tym nawet zazwyczaj mijający się z prawdą premier. Zagadka: co się z nimi stanie, do kogo trafią? No właśnie. Mam też inną hipotezę, najsłabszą: rządzący boją się, że kiedy ich czas minie komuś przyjdzie do głowy chęć rozliczenia afer z respiratorami, maseczkami, pakietami wyborczymi budową CPK, srebrnymi wieżami itp. i dlatego zawczasu próbują się zabezpieczyć. 

To nie jest próba usankcjonowania korupcji politycznej, to bezczelna próba zalegalizowania przyszłych i przeszłych przekrętów partii, rządu i polityków obozu rządzącego. Jak im się to uda, to nikt im nie udowodni, że białe jest biała a czarne jest czarne. 

Czekam na projekt ustawy stanowiący, że w okresie pandemii czyny pedofilskie księży zostaną również usankcjonowane a dopuszczający się ich przestępcy mogą liczyć na jeszcze większe wsparcie rządu i ministra sprawiedliwości. 

 

piątek, 7 sierpnia 2020

Bez żadnego trybu

Kiedy przyjdzie rano to będzie inny kraj” śpiewa Krzysztof Zalewski w swoim ostatnim hicie. 10 milionów Polaków oddając głos na Rafała Trzaskowskiego wierzyło, że powyborczy ranek po drugiej turze wyborów prezydenckich będzie nowym początkiem Polski. Niestety, płonne były to nadzieje. Również i moje. Pierwszy raz oddałem głos na przedstawiciela Platformy Obywatelskiej.

Wczoraj odbyło się zaprzysiężenie prezydenta Andrzeja Dudy na drugą kadencję. Najgorszego i najsłabszego prezydenta w historii Polski. Jeśli komuś nie podoba się moja opinia niech usiądzie, ściągnie maseczkę, zaczerpnie powietrza i się uspokoi. Zdrowie przede wszystkim! Nie dawniej jak wczoraj na portalu społecznościowym wywiązała się pyskówka przy porównaniu prezydentów Kwaśniewskiego i Dudy. W ocenie katoprawicy Kwaśniewski jest be, bo pokazał się publicznie pijany. Sławoj Leszek Głódź, z którym pił wówczas prezydent jest wspaniały bo wspiera zjednoczoną prawicę, podobnie jak kochany jest Lech Kaczyński bez względu ile małpek zakupiła przed laty kancelaria prezydenta. Tak samo Andrzej Duda. Bo oni piją PO KRYJOMU, DYSKRETNIE. No cóż, pedofile w sutannach też robią swoje po kryjomu, a o bezpieczeństwo czuwających nad nimi biskupów zapewnia prokuratura. Patrz- biskup Janiak.

Rafał Trzaskowski jest miedzy młotem a kowadłem. Bo co on ma zrobić by nie przepadło te 10 milionów głosów? Są dwie możliwości. Pierwsza: walka o przywództwo w PO. Jednak czy to się opłaca i wyjdzie na dobre jemu i partii? Tylko patrzeć, jak po jego ewentualnym zwycięstwie odejdą pewni politycy i wylądują w naturalnym środowisku, jakim jest dla nich PiS… Druga opcja: założenie swojej partii. Casus Palikota czy Kukiza daje wiele do myślenia. Niestety podobnie jak ich koniec. Trzaskowski to jeszcze nie marka, ale gdyby udało mu się powtórzyć ruch Lecha Kaczyńskiego z 2001 roku. 4 miesiące przed wyborami odbył się kongres założycielski PiS, wstąpiło do partii wielu działaczy ze zdychającej koalicji AWS- UW i był to strzał w 10, PiS otrzymał niemal 10% głosów wyborczych. W partii Rafała Trzaskowskiego widziałbym m.in. Krzysztofa Brejzę, Marcina Kierwińskiego, Jana Grabca, Klaudię Jachirę, Joannę Muchę, Grzegorza Napieralskiego czy nawet i Donalda Tuska. Pytanie: czy oni by chcieli? To byłby przecież koniec PO. Tylko że w polityce pewni ludzie istnieją od lat, chociaż ich dawnych partii już nie ma. „Niech pan nie udziela rad! ” usłyszę zaraz. Zgoda, ale czasy się zmieniają, a PiS, Kaczyński i Duda ponownie są u władzy.

W ostatnim czasie dosyć głośno zrobiło się o mniejszościach seksualnych. Jawni przedstawiciele środowiska są szykanowani, PiS skierował przeciwko niektórym działaczom aparat państwowy za wieszanie tęczowych flag na stołecznych pomnikach. Wszystkie te ruchy mają służyć jednemu: odwróceniem uwagi od gejów i pedofilów działających dyskretnie w szeregach kościoła katolickiego. Bo dobry gej i pedofil to dla prawicy ICH pedał i zboczeniec. Pod warunkiem, że robi swoje po cichu, po kryjomu i najlepiej „lewactwu” . Kiedyś ktoś zostawił mi pytanie pod jednym wpisem czy jestem za adopcją dzieci przez pary homoseksualne. Nie, nie jestem i nie będę.

Wybory parlamentarne za 3 lata. Dużo to i mało. Na obecną chwilę nie zanosi się, by PiS nadchodzące wybory przegrał. Nie w Biedroniu widzę nadzieję, nie w Hołowni czy zbieraninie zwanej Konfederacją. Nadzieję widzę w 10 milionów Polaków, którzy oddali głos na Rafała Trzaskowskiego. 




wtorek, 28 maja 2019

Posłowie

Rozpoczęło się szukanie winnych wyborczej porażki Koalicji Europejskiej. Tęgie mózgi gorączkowo szukały kozła ofiarnego i znalazły: od wczoraj jest nim Robert Biedroń. Kurtyna w górę! Polski kabaret rozpoczęty!

Nawet nie zauważyłem, kiedy publicyści i część blogerów sympatyzujących z PO przejęła pałeczkę głupoty od piewców "dobrej zmiany". Winien nie jest Schetyna, nie są winne władze PO, nie są winni pomysłodawcy KE tylko Biedroń. Usiąść i się śmiać!

Po stokroć wolałbym w polskim Sejmie nawet Konfederację i Wiosnę zamiast PO i PiS i jakieś dwie inne partie zamiast PSL i Kukiz'15. Wbijcie sobie do głowy, że polityka polska to nie jest, nie musi i nie będzie POPiS, bo nie na tym świat się kończy. Rozumiem bezsilną złość fanatycznych wyborców PO, rozumiem, dlaczego gorąco wspiera ich m.in. Jan Hartman, którego zawsze trzymałem na dystans. Chorągiewki hałasują łopocząc na wietrze, ale nic poza tym. 

Program wyborczy PiS w 2007: utrzymać się przy korycie.
Program PO w 2007: odsunąć PiS od władzy.
Program PiS w 2011 roku: odsunąć PO od władzy
Program PO w 2015 roku: utrzymać się przy władzy
Program PO w 2019 roku: odsunąć PiS od władzy.

"Gratuluję Robertowi Biedroniowi dozgonnej wdzięczności Jarosława Kaczyńskiego", oznajmił zadowolony z siebie Roman Giertych. Giertych, ksywa Koński Łeb. Śmieszne to i żałosne, że dziś jest taaakim autorytetem u liberałów. Postępowców! Co to po cichu do plebana z kasą biegną, wódkę z nim piją i interesy ubijają. Giertych niech spada. Podobnie jak PiS i PO. Zapomniał wół jak cielęciem był? Przeprosiłeś, zakłamany "postępowcu", za Młodzież Wszechpolską, za koalicję z Kaczyńskim? 

Mój kandydat z list KE dostał się do PE, nie był to członek PO. Głosem rozsądku- nie serca- kierowało się tak jak ja tysiące wyborców. Jak im dziś dziękują fanatyczni wyznawcy pana Schetyny? 


Poczytałem komentarze dziennikarzy określających siebie niezależnymi i liberalnymi i dochodzę do wniosku, że nie tylko propisowska strona medialna roi się od idiotów. Żaden z nich nawet nie zauważył, że PiS wygrał kolejne wybory dzięki stricte socjalnemu, lewicowemu programowi, którego nigdy nie chciało realizować SLD. Pomoc socjalna Polskim, transfery pieniężne, nieco sprawiedliwszy podział budżetu wydaje się zwolennikom PO nie do pomyślenia, ale dziś tylko tym liczysz się w wyborach.

Kaczyński i jego środowisko w pierwszej kolejności powinni podziękować za intensywną kampanię telewizyjną redaktorom z TVN. Kiedy tylko zerkałem w pracy podczas przerw na ekran telewizora, widziałem jak nie Czarneckiego to innych tuzów z PiS. Tak lansuje polityczne wzorce "lewacko-liberalna" telewizja; )))

Kraj paradoksów politycznych: klerykalna prawica przywłaszczyła lewicowe postulaty, klerykalną, konserwatywną prawicę tworzą w ogromnej części rozwodnicy i żyjący samotnie, więźniowie masowo głosują na PO, a niejaki Międlar twierdzi, że tacy jak on w pierdlu cieszą się szacunkiem, liberalna PO płacze, że przegrała z winy Wiosny Biedronia nie bacząc na to, że tysiące wyborców Wiosny zdecydowało się zagłosować na KE i jej kandydatów spoza PO.

A weźcie się pierdolcie. Szkoda tracić czas na internetowe bzdury, na PO, Schetynę, PiS, Kaczyńskiego i ich guru w sutannach. 

czwartek, 23 maja 2019

Nieszczere przeprosiny biskupów

Zbliżająca się wyborcza niedziela 26 maja będzie handlowa, na Dzień Matki przypadnie również odczyt listu biskupów w sprawie pedofilii wśród kleru katolickiego. Może lepiej by było, gdyby biskupi w końcu przymknęli się i wzięli za wyjaśnianie sobie, co jest celem chrześcijaństwa, by wzięli się wreszcie do roboty w kruchcie, nie w polityce.

Biskupi czują rzekomo wielki wstyd, nie mają słów, by go opisać ofiarom księży pedofilów. Chyba ofiarom łzy wzruszenia cisną się do oczu bo tak szczerych wyznaniach. Wstyd? To jakieś kpiny czy żart? Wstyd i to wszystko? Plecenie o jakichś systemowych rozwiązaniach kolejny raz ukazało cwaniactwo, chytrość i poczucie całkowitej bezkarności kościelnej hierarchii. Co mówi polskie prawo? „Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję”, „Instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub Policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa”, „Zawiadomienie o przestępstwie lub własne dane świadczące o popełnieniu takiego przestępstwa, co do którego obowiązkowe jest prowadzenie śledztwa przez prokuratora, Policja przekazuje wraz z zebranym materiałem niezwłocznie prokuratorowi”. Pytania?

Polskie państwo posiada bardzo silną broń, ale nie potrafi jej wykorzystać. Natomiast kler katolicki ani myśli kierować się prawem polskim zasłaniając się jak nie kanonicznym, to boskim. Zapomnieli panowie, że prawo danego kraju obowiązuje nie tylko jego obywateli? Niezależna komisja państwowa powinna wyjaśnić to wszystko od podszewki. Polecą głowy, bo niewinnych w kwestii pedofilii w kościele będzie jak na lekarstwo.

Ksiądz Isakowicz- Zaleski uważa, że biskupi powinni posprzedawać swoje rezydencje i uzyskanymi z transakcji pieniędzmi wypłacać ofiarom księży odszkodowania. W tym przypadku prymas Polak milczy i tłumaczy mgliście. Widać nie wypada mu mówić przed kamerami, że odszkodowania to zawsze należą się kościołowi, a jego roszczenia nie przedawniają się nigdy?

Biskup płocki Libera czmychnął do klasztoru rzekomo kontemplować. Jak tłumaczył nie ucieka, a jeśli już, to do Boga. Fakt, trudno mówić o ucieczce: powróci do Płocka po jesiennych wyborach do parlamentu. Szkoda, że nie namówił pan Piotr tysięcy księży na pobyt w klasztorze. Dożywotni. Polska i Polacy poradzą sobie bez nich.

Wybierzmy mądrze w niedzielę. Wybory do Europarlamentu nie są najważniejsze, ale są równie ważne jak te do polskiego parlamentu. Jeśli Zjednoczonej Prawicy w Unii Europejskiej podobają się tylko uposażenia europosłów i nic poza tym, to nie startujcie szanowni "konserwatyści" w poselskie ławy do Brukseli, lecz do kościelnych u Rydzyka.

 

poniedziałek, 20 maja 2019

Wystarczy nie kraść, wystarczy handlować z kościołem!

Jarosław Kaczyński budował pozycję swojej partii długo, polityka wymaga bowiem cierpliwości. Potem kłamstwa, tylko kłamstwa i dużo kłamstwa, po prawdomównych politykach nie ma już w PiS śladu. Kaczyński przez lata publicznie mówił o układzie, o uwłaszczeniu nomenklatury na majątku narodowym i m.in. tym zdobył poparcie starszego elektoratu, tęskniącego za komuną. Układ działał i działa nadal.

Po Stanie Wojennym część wysoko postawionych komuchów, konfidentów w sutannach i ich mocodawców z SB zaczęło tworzyć kombinację, z której wykluła się pod koniec PRL ustawa państwo- kościół. Na jej mocy już w nowej Polsce KAŻDY dom zakonny otrzymał 5 ha gruntów, parafie po 15 ha, diecezje i seminaria po 50 ha ziemi. Miała to być jednorazowa zapomoga w tym jednym roku. Po latach okazało się, że jeszcze w 1999 roku ziemia trafiła w łapy pana Gulbinowicza, jednego z ówczesnych przywódców Kkorporacji (dziś znajduje się w gronie 2-3 najbliższych kumpli biznesmena Tadeusza Rydzyka), którą hojnie rozdawali przykościelni politycy. Ci sami, którą ją po latach, po okazyjnej cenie, od ważniaków odkupowali. Następnie przy kolejnej biznesowej okazji politycy „sprzedawali” sutannowym ziemię i nieruchomości z wielką bonifikatą. Prosty układ? Prosty, pod warunkiem, że jest starannie utrzymywany w tajemnicy i nie wyjdzie na jaw.

Wierzy ktoś, że powstanie komisja ds. pedofilii w polskim kościele, skoro w ziemskich machlojach uczestniczyli klerykalni politycy? Wierzy ktoś, że nawet jeśli za obecnego rządu taka komisja powstanie to będzie miała wolną rękę w działaniu? Najpierw komisja ds. pedofilii, potem ds.Komisji Majątkowej, konkordatu, ustawy państwo-kościół. Kto, za ile i ile się na tym nachapały partie, politycy i kler.

Jak to mówiła sołtysowa? Wystarczy nie kraść?



 

czwartek, 16 maja 2019

Pedofilię zbagatelizować, ofiary zastraszyć, świeckich wyśmiać!

„Panie i Panowie Dyżurni KMP i KPP woj. pomorskiego w Gdańsku Zgodnie z poleceniem Komendanta KWP w Gdańsku nadinsp. Jarosława Rzymkowskiego polecam informować niezwłocznie o wszelkich doniesieniach n.t. odtwarzania filmu dokumentalnego Tomasza Sekielskiego 'Tylko nie mów nikomu' Dyżurnego KWP w Gdańsku. Dotyczy to odtwarzania zarówno w miejscach publicznych, jak i w klubach restauracjach itp.

Dyżurny KWP w Gdańsku”

Takiej treści pismo trafiło na biurka dowódców komisariatów policji w województwie pomorskim. Widać metropolitę gdańskiego bardzo zabolała obraza „uczuć religijnych” jakich dopuścili się bracia Siekielscy… Nie można działać jawnie, za pomocą b. konfidenta SB Ryszarda Nowaka i jego Komitetu, sięgnięto zatem po inne środki. Po prawo. Świeckie prawo, nie oglądając się na kościelne. Kiedy grać zaczyna się o wszystko, to wszelkie środki są dozwolone. Pieprzyć autonomię państwa i kościoła!- zdają się dawać do zrozumienia biskupi.

Tak będzie wyglądała walka z pedofilią wśród kleru. Bagatelizować(robią już to politycy Zjednoczonej Prawicy), ośmieszać (przodują w tym propisowscy publicyści), wreszcie zastraszać. Twórców filmu i ofiary. Od emisji filmu Siekielskich minęło już trochę czasu, a nie dotarła do mnie informacja o przesłuchaniach czy zatrzymaniach zamieszanych w kościelną pedofilię. Idę o zakład, że jeśli pod presją społeczna do czegoś dojdzie, to skończy się tak, jak w przypadku afery „Stella Maris”, kiedy to usłużny prokurator udał się do pałacu arcybiskupa Gocłowskiego prosząc go o audiencję, by móc zadać panu Tadeuszowi kilka przyjaznych z w tonie pytań.

 „Siekielskiemu chodzi wyłącznie o rozgłos, poszedł po najmniejszej linii oporu”- zarzucają mu wszelkiej maści Karnowscy i inne jełopy, które dawno już stracili prawo do nazywania ich dziennikarzami. Tak, Tomek powiela pomysł wielu niezależnych twórców i naśladuje ich trzepiąc na tym szmal… On jest pierwszym i- mam taką nadzieję- nie ostatnim, który ujawnia kulisy poczynań Kkorporacji. Obserwuję pewne zjawisko: delikatnie sprzed kamer zaczęli znikać panowie Głódź, Oko, Michlik czy Hoser. Zamiast nich od kilku dni wpycha się przed nie Adama Bonieckiego czy nową nadzieję polskiego kościoła Jacka Prusaka. PiS przed wyborami zawsze chowa do szafy Macierewicza, a potem wszystko wraca do normy. Tak samo będzie z kościołem.

Ciekaw jestem, co mają do powiedzenia wyborcy Wiosny na temat zachowania jej lidera, Roberta Biedronia. Wyszło na jaw, że w Słupsku, kiedy rządziła w mieście ich nadzieja na lepszą Polskę, doszło tam molestowania małoletnich dziewczynek przez przerywnika ośrodka kultury. Biedroń twierdzi, że zareagował właściwie i wraz ze zwolnieniem zwyrola powiadomił odpowiednie służby, tymczasem na jaw wychodzą nowe fakty, niekorzystne dla lidera Wiosny.

Czekam na film o pedofilach w środowisku polskiej polityki.