niedziela, 11 maja 2025

Prezydent to nie mafioso

Tydzień pozostał do wyborów prezydenckich. Nie tracę czasu na zajmowanie się sondażami prawdziwymi czy fałszywymi, chciałbym by tak jak w 2000 mój kandydat na prezydenta zwyciężył już w pierwszej turze.

5 lat temu oddałem głos na Rafała Trzaskowskiego i 18 maja uczynię podobnie. Zachęcam do wzięcia udziału w wyborach i głosowaniu zgodnie ze swoją wolą. Nie zmuszam do stawiania krzyżyka przy nazwisku określonego kandydata bo nie jestem agitatorem, sugeruję jednak byśmy wybrali mądrze. Andrzej Duda udowodnił, jak bardzo przerósł go urząd prezydenta i zmarnowaliśmy przez to my, Polacy, 10 lat. Ale nie zmarnował tego PiS i Jarosław Kaczyński i chce to kontynuować.

Wybory prezydenckie to nie wybór na szefa mafii. Kandydat Jarosława Kaczyńskiego nie powinien startować nie tylko na fotel prezydenta RP, nie powinien zostać nigdy szefem IPN, radnym itp. Takie osoby nie powinny piastować żadnych stanowisk w normalnym państwie, ale w Polsce- jak widać- wszystko jest możliwe. Afera z mieszkaniem wyłudzonym od bliźniego nie spowodowała katharsis w PiS, wszyscy stanęli w obronie Nawrockiego odwracając kota ogonem szukając winnych ujawnienia niewygodnej sprawy. Sam Kaczyński wyszedł na idiotę usiłując wciskać kit dziennikarce o sfałszowanych podpisach swojego Nawrockiego pod dokumentami z mieszkaniem. Bo niby co ma mówić on sam, kreujący się na konserwatystę  Jarosław? Konserwatystę i prawicowca, nie mając nic wspólnego ani z jednym ani z drugim? Za to mającym dużo wspólnego z komuną z która tak niby walczył i tak jej nienawidził, że nie ma ani jednej osoby która by to poświadczyła. Bo fakty są takie, że to Jarosław Kaczyński uwłaszczył się na majątku PZPR zakupionym za pieniądze i dzięki hojności prezesa Janusza Quandta z Banku Przemysłowo Handlowego. Komuch z dwudziestoletnim stażem w PZPR, jeden z wybrańców- prezesów "dziewiątki" banków komercyjnych wydzielonych w 1988 roku z NBP. BPH zapłacił Kaczyńskiemu za wynajem nieruchomości za 12 lat z góry. Tak wyglądało porozumienie komuchów i rzekomych opozycjonistów. Jak wynika z kwitów- hojność spotkała Kaczyńskiego po spotkaniach z Anatolijem Wasinem. Nie był to sprzedawca ruskich matrioszek.

Nie dziwi mnie taki a nie inny kandydat Kaczyńskiego. Sam zbudował karierę na kłamstwie; kiedy ten człowiek powiedział po raz ostatni publicznie prawdę? On musi na prezydenta, premiera, na ministrów wystawiać swoich ludzi mających ciemną, skrywaną, zakłamaną i niejasną przeszłość. Udających konserwatystów, prawicę, katolików. Udających uczciwych czy żyjących w zgodzie z Dekalogiem, a de facto żyjących tak jak im Kaczyński nakaże. 


0 komentarze:

Prześlij komentarz