poniedziałek, 20 stycznia 2014

Resztki notatek Wojtyły nową relikwią Dziwisza

Rozbawiła mnie wiadomość, że katolickie wydawnictwo zamierza opublikować prywatne notatki zmarłego papieża JPII. Papieski kamerdyner, Stanisław Dziwisz wyjaśnia, że nie zniszczył notatek swego szefa, bo są one kluczem do... zrozumienia jego duchowości! Dziwisz doskonale wie, że na taką bzdurę nabiorą się jedynie radiomaryjne babcie, których coraz mniej na świecie, może "nienarodzone" dzieci, przyklasną nie bezinteresowni politycy katoprawicy... Bo i na publikacje czego wyraził zgodę Dziwisz, resztek nic nie znaczących dokumentów, wspominek zmarłego o górach, kremówkach, kajakarstwie, kopaniu piłki nożnej? Z tym zmarłym to również bym uważał: mnożą się krople krwi, włosów Wojtyły, zastanawiam się czasem, czy można mówić o nim, jak o zmarłym? Coś w ogóle zostało z błogosławionego w trumnie w Watykanie?

Śmieszne były, są i będą próby podejmowania dyskusji przez klakierów Dziwisza, stawania w obronie papieskiego kamerdynera, jakoby ten dobrze zrobił nie spełniając testamentu Wojtyły. Ze co, że papież prosił o zniszczenie swych osobistych notatek? To sam tego nie zrobił, nie mógł? Dziś maluczkim próbuje się wciskać bajeczki, rzekomo dokumentujące życie i myśli ICH wielkiego rodaka. Na marginesie: Wojtyła umarł jako obywatel Watykanu, czy Polski? Dziwisz usiłuje przypomnieć co nieco z życiorysu papieża Polaka, wypadałoby więc, by światło dzienne ujrzały nie jakieś tam bajeczki, które od lat serwuje się Polakom. Nie chodzi o sensację, lecz o PRAWDĘ. A ta, jak powtarzał Wojtyła, ma wyzwolić. Niestety, na pewno nie hierarchów Kościoła katolickiego w Polsce i klakierów Dziwisza.

Dlaczego w książce nie zostaną opublikowane notatki Wojtyły na temat jego współpracy z Ronaldem Reaganem i knowań z politykami Republikanów? Wierzy ktoś, że przeczyta cokolwiek o kulisach działalności Legionów Chrystusa, kierowanych przez zboczeńca, pedofila w sutannie, Marcielu Degollado, stawianego za wzór młodzieży przez papieża? Kto naiwny spodziewa się dowiedzieć, jak to było między biskupem Wojtyłą a Ireną Kinaszewską, bądź roli Wandy Półtawskiej, co robiła w Watykanie? Zapomnij, czytelniku, że dowiesz się z katolickiej publikacji, jakie sumy z CIA via Bank Watykański trafiły na konto "S"- nie tylko w trakcie stanu wojennego, dlaczego Wojtyła wielbił prawicowych dyktatorów, jednocześnie z taką pasją zwalczał teologię wyzwolenia? Słowa nie będzie o istotnych kwestiach, jak o lokowaniu cieszącymi się papieskimi względami ludzi z Opus Dei w polskich rządach, przygotowaniach do narzucenia Polsce haniebnego konkordatu, o niewygodnych dla papieża, jak i Dziwisza, faktach. Będzie mdło, nijako i bylejako! Lektura dla posłów PiS, SP, gowinistów i części PO.

Jak mawiają niekoniecznie złośliwi, Stanisław Dziwisz został metropolitą krakowskim tylko dlatego, że następca JPII, B-XVI, nie miał pomysłu, jak się pozbyć polskiego lokaja z Watykanu, mianował go zatem arcybiskupem i... żegnaj, Stasiu! Ja widzę to inaczej: nie wierzę, że Wojtyła żył w błogiej nieświadomości, że nie miał pojęcia o pedofilach w sutannach w szeregach kierowanej przez siebie Kkorporacji, nie wierzę, że Dziwisz tuszował przed Wojtyłą seksualne skandale. Przed laty prasa półgębkiem sugerowała, że papieski lokaj mógł tak robić. Doprawdy? A nie chodziło o to, by wybielić postać zmarłego papieża? Nadspodziewanie dużo zaszczytów spotkało Dziwisza z rąk B-XVI, jakby Niemiec chciał wynagrodzić kapciowego. Kto wie, może wysokich hierarchów obowiązuje inne przykazanie: zamiast "Nie cudzołóż" „Chroń księży pedofilów”?

Piejący z zachwytu nad Dziwiszem zachwalają jego odwagę. Jakiż on bohater, nie spalił notatek papieża, ocalił wielkie dziedzictwo, niesłychane bogactwo! Koń by się uśmiał! Nie wiedzą, naiwni, nie chcą wiedzieć, że wszystko, co niewygodne dla papieża, cała dokumentacja, dawno poszła z dymem? Kiedy zmarła Irena Kinaszewska, z jej mieszkania wywieziono do Watykanu cztery wielkie skrzynie pamiątek po zmarłej. Trafiły do Karola Wojtyły, wywózkę zabezpieczał Stanisław Dziwisz. A w archiwach IPN, w pomieszczeniach dostępnych dla nielicznych, podobno spoczywają taśmy bezpieki z nagraniem rozmów Karola Wojtyły i Ireny Kinaszewskiej. Wieść niesie, że nie tylko rozmów...

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

0 komentarze:

Prześlij komentarz