czwartek, 15 stycznia 2015

Katoprawicowe ratlerki zazdroszczą Robertowi Biedroniowi

Robert Biedroń został obszczekany przez ratlerki gończe. To nie pomyłka: ratlerki, nie psy. Pan wydał rozkaz, więc ratlerki ujadają. Ratlerki to, proszę o powagę, dziennikarze śledczy łamagi, sługi Kaczyńskiego i skompromitowanych hierarchów katolickich, Sakiewicza.

Przed paroma laty znajomy strasznie się oburzył, kiedy zobaczył mnie czytającego tygodnik redagowany przez Romana Kotlińskiego. Wyciągnął zza pazuchy periodyk firmowany przez Sakiewicza i zachęcił, bym zapoznał się z, jak to określił, porządną gazetą. Przewertowałem pisemko i powiedziałem mniej więcej tak: dobrze, że mamy papieru toaletowego pod dostatkiem, Jasiu. Gdybyśmy nie mieli to wiedziałbym, skąd go brać! Po kilku latach okazuje się, że dziennikarstwo ratlerków Sakiewicza to jeszcze większe dno i wodorosty.

Katoprawicowe PiSmaki postanowiły przyjrzeć się preferencjom seksualnym partnera Roberta Biedronia. Dwaj jawni geje, z których jeden od kilku lat skutecznie działa w polityce, są solą w oku wszelkiej maści katooszołomów, kler katolicki zgrzyta na ich widok zębami z bezsilności. Ani zaszantażować, że ujawni się ich orientację seksualną, ani pozbawić stanowiska, szans nie ma, by takich na leczenie wysłać. Bo w mniemaniu tępaków z prawej strony gejem można zostać na pstryknięcie palcami, można się też z tego wyleczyć.

Partner Biedronia posiada konto na niemieckim portalu gejowskim oferującym usługi seksualne, puszą się ratlerki. Przy wsparciu innych (zapewne komisji Macierewicza i parlamentarnego zespołu ds. przeciwdziałania ateizacji Polski Jaworskiego) zalogowali się na gejowskim portalu i zaczęli szukać. Oczami wyobraźni widzę śliniących się PiSmaków przeglądających strony gejowskie z nagimi, męskimi ciałami… Poza tym wszyscy zdrowi, chciałoby się rzecz. Ciekawi mnie, czego prawica szuka na stronach z anonsami gejowskimi? Faszyzujący Artur Zawisza dowodził w programie telewizyjnym, że zaproszona do studia Rafalala oferuje usługi seksualne na portalach randkowych. Czego tam szukał pan Polak- narodowiec- katolik? Takie pytania można zadawać w nieskończoność. Ja nie loguję się na gejowskich portalach, niczego ram nie szukam. Nienormalny jestem?

PiSmacy nie zrozumieli- i nigdy tego nie zrozumieją!- że Robert Biedroń polityczną karierę zawdzięcza nie im, nie czytelnikom ich gównianych, idiotycznych pisemek na żenująco niskim poziomie kierowanych głownie do najgłupszego elektoratu PiS, lecz samemu sobie. Swej pracy, szczerości, otwartości, zawziętości i instynktowi. Nikt go nie zmusi, by śpiewał tak, jak mu katooszołomstwo zagra. PiSmacy co i rusz histerycznie reagują, gdy w mediach nieprzychylni im politycy komentują sprawy dotyczące kościoła katolickiego. Wrzeszczą wtedy, że „lewactwo” nie zna się na tym, nie bierze udziału w życiu kościoła, więc niech się nie wypowiada. No to idźmy tym tropem myślenia: dlaczego z taką lubością piszą o gejach, o portalach randkowych, preferencjach seksualnych partnera Roberta Biedronia, jak i jego samego? Znają się na tym, są wśród nich kryptogeje, a może biseksualiści? Kto to wie… Może podsuną Robertowi Biedroniowi jakieś nowe pozycje seksualne? Ale co oni mogą podsunąć: seks pod kołderką, po konkordatowym ślubie oczywiście, z żoną, przy zgaszonym świetle, w piżamkach? Seks oralny? A co to jest?

Nie o preferencje seksualne Roberta Biedronia i jego partnera tu chodzi, o nie! Prezydent Słupska należy do innego pokolenia polityków. Polityków, którzy nie biegają na konsultacje do biskupa, nie wykonują ich rozkazów i nie spełniają zachcianek. Ludzie to widzą i… akceptują, są zadowoleni, a to już jest niebezpieczny trend. Zatem trzeba spuścić pisowskie ratlerki ze smyczy! Skoro znają się oni na sprawach polityki i kościoła, to wypadałoby, by zajęli się wreszcie orientacją seksualną swego guru, Kaczyńskiego, posłanki Pawłowiczówny, hierarchów katolickich a najlepiej samymi sobą. Na razie dajmy się ratlerkom wyszczekać.

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

1 komentarz:

  1. "Oczami wyobraźni widzę śliniących się PiSmaków …"

    Aaa! Oślepłem :-P

    A tak na poważnie - interesuje mnie pewna rzecz.

    Ostatnio były jakieś afery z wypraszaniem reporterów TV Republika - najpierw z PKW a ostatnio od Jurka Owsiaka.

    Z góry mówię, że nie interesuję się tym tak bardzo (i też czasu nie mam zbyt wiele), żeby to sprawdzać samemu - więc może mnie pan spokojnie zignorować jako leniwca ;-)

    Ale ciekawi mnie co się tam właściwie stało. Chociaż wiem mniej więcej, co to za jedni, to jednak generalnie jestem za wolnością słowa i przeciwko ograniczaniu swobody reporterów (nawet takich o których pan pisze w dzisiejszym artykule).

    Jako że w obydwu przypadkach chodziło o reporterów tej samej stacji - i to tej właśnie stacji, mogę podejrzewać, że chcieli oni spowodować jakąś prowokację i że im się to po prostu udało, dzięki czemu mieli o czym pisać/mówić. Ale tak naprawdę nie wiem niczego, więc nie zamierzam całej tej sprawy nawet osądzać.

    OdpowiedzUsuń