niedziela, 19 lutego 2017

Szczera krytyka to nie mowa nienawiści!

"Co pan myśli o tych brudnych, śmierdzących gnidach, które nazywają się dziennikarzami, a firmują ten rynsztok w telewizji publicznej?” spytał w „Superstacji” redaktor Kuba Wątły zaproszonego do studia gościa, pisarza Tomasza Jastruna. Jastrun wydawał się zaskoczony słowami prowadzącego, jednak prawdziwej furii dostali „niezależni”, grzeczni i nie wychylający się nigdy i nigdzie dziennikarze.

Stowarzyszenie Dziennikarzy RP zamieściło na swojej witrynie internetowej apel o ukaranie red. Wątłego zakazem występowania w mediach, poleciało na skargę do właścicieli „Superstacji”, kabaretowej Rady Mediów Narodowych i cholera wie gdzie jeszcze! Niewykluczone, że czekają na audiencję u „naczelnika” Kaczyńskiego. Szefowie karykatury Telewizji Polskiej wydali oświadczenie w którym wyrażają swe głębokie oburzenie wypowiedziami już nie tylko red. Wątłego ale i Tomasz Jastruna. Tylko patrzeć, jak Wątłemu zaczną dobierać gości do programu, pisać jego scenariusz i pouczać w jaki sposób dać wygadać się zaproszonemu  gościowi bez zadawania zbędnych pytań i bez żądania odpowiedzi na pytania dociekliwe. To, że red. Wątłego nie zaprasza się do dyskusji w klerykalnym gronie w jakichś „Lożach prasowych” w których obłudnie sypią kłamstwami katoprawicowi redaktorzy mnie nie dziwi: Kuba ośmieszyłby i skompromitował to towarzystwo.

Kuba Wątły zamieścił sprostowanie. Nie, nie przeprosiny, bo i za co niby miałby przepraszać? Kto nie widział i nie słyszał ma teraz okazję:


Wszystko jasne? Wszystkim pseudoprawicowym PiSmakom i ich guru z partii z Nowogrodzkiej bo PiS ma tyle wspólnego z prawicą co panienka Ogórek z lewicą) pragnę przypomnieć, że oni sami od lat miotają kłamstwa i obelgi pod adresem przeciwników politycznych i wszystkich, z którymi im nie po drodze. Winą poprzedniej władzy była całkowita bierność i przymykanie oczu na kłamstwa i brednie kierowane pod swoim adresem, publiczne brednie o „zamachu” smoleńskim kreowane właśnie przez środowisko tych, którzy tak dziś krzyczą przeciwko „mowie nienawiści”. Tak wam ona przeszkadza- to biegnijcie po wyjaśnienia do swego naczelnika na taborecie, bo pamięć u głupców bywa krótka i zawodna: na początku listopada ubiegłego roku w głosowaniu posłowie ODRZUCILI projekt ustawy Nowoczesnej przewidujący rozszerzenie katalogu przestępstw z nienawiści. Wcześniej krytycznie wypowiedziała się o nim nadzorowana przez Zbigniewa Ziobrę prokuratura, Bogdan Święczkowski i im podobne tuzy. Niejaki Pięta Stanisław oznajmił, że projekt jest zbędny, ideologiczny i w pewnym zakresie zagrażający wolności słowa, wartości chronionej konstytucyjnie.

Teraz wszystko jasne komu jest potrzebna mowa nienawiści?

P.S. Przed laty , kiedy istniała jeszcze platforma blogowa Newsweeka pod nadzorem red. Piotra Bratkowskiego, napisałem dosyć krytyczny tekst uderzający w przeciwników b. prezydenta Lecha Wałęsy. Portal pewnych braci, znanych PiSmaków i funkcjonariuszy PiS-owskich, zawył z oburzenia. Napisałem im kilka ciepłych słów by nie doznali szoku psychicznego i jeszcze więcej się ośmieszali, co czynią po dziś dzień :)



Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

1 komentarz:

  1. Jak Kali ukraść krowę to źle, jak Kalemu ukraść krowę to dobrze, ot taka mentalność Pisonarodowców.

    OdpowiedzUsuń