poniedziałek, 30 stycznia 2017

Sutannowy tłumoczek szydzi z opozycji

„Wielu z nas zapamięta tych ludzi, przepraszam za określenie, jako bandę przygłupów. Ale musimy pamiętać, że wyjątkowo prawdziwe w tym przypadku są słowa: »w tym szaleństwie jest metoda«". Dla takich ludzi nie może być i nie mam miejsca w polityce". "Ich właściwym miejscem aktywności powinny być kabarety, ale najlepiej takie, które byłyby zakładane za więziennym murem”.

Kto jest autorem powyższych słów? Nie, nie Jarosław Kaczyński, nie wypowiedziała też żadna z jego marionetek pokroju prezydenta czy premier, to nie są słowa superministrów Waszczykowskiego, Macieerwicza czy Szyszko. Niewybrednymi epitetami operował- a jakże-! ksiądz katolicki. Paweł Bortkiewicz, bo o nim mowa, to nie była jak postać: to postać nijaka, radiomaryjny księżulo będący na usługach Tadeusza Rydzyka i jego mediów. Klecha od 2015 roku należy do kabaretowej Narodowej Rady Rozwoju powołanej do życia przez Andrzeja Dudę, podobno nie lada bzdury głosi w mediach Rydzyka i wykłada w jego pseudoszkole produkującej kadry m.in do mediów publicznych (z wiadomym skutkiem). Aha! W 2007 roku Lech Kaczyński nadał mu tytuł NAUKOWY profesora! Klecha jest jedną z wielu postaci w sutannach dowodzącą, że Kościół katolicki w Polsce nie jest instytucją bezstronną, bezinteresowną i apolityczną. To jeden z tych kapłanów, dla których liczą się władza, mamona i wpływy.

Bortkiewicz jest produktem niemrawych polityków padających na kolana przed klerem na koszt społeczeństwa. Od dawna powtarzałem, powtarzam i powtarzał będę, że miejsce klechów jest w kruchcie, a jak marzy im się politykowanie- nich zrzucają czarne sukienki i zakładają partie polityczne. Bortkiewicz i jemu podobni wyrośli pod bezradnym okiem uległych i głupich polityków nie potrafiących odpowiednio traktować jegomości w koloratkach pod szyją. Jeśli przez lata pozwalało się głosić klechom brednie, bzdury i kłamstwa, w tym o „zamachu” smoleńskim, jeśli nie było właściwej reakcji na stek pomyj wypluwanych z toruńskiej szczekaczki na głowy kobiet, polityków i wyborców lewicy czy liberalnego centrum to są dziś widoczne efekty. A są nimi takie pasożyty jak księżulo Bortkiewicz, „naukowiec” os siedmiu boleści potrafiący klepać zdrowaśki. Chociaż i w tym temacie mam spore wątpliwości co do jego umiejętności.

Szanowna opozycjo, drodzy jej wyborcy i wy wszyscy przez lata ulegli wobec byle sutanny: dożyliśmy czasów, w których byle przygłup w sutannie z was się śmieje. Ile jeszcze będziecie skakali nad klerem, nad hierarchami pieprząc, że Kościół katolicki to dusza państwa polskiego, ilu katolickich ajatollahów w sutannach będzie musiało znosić państwo polskie? Czy w ogóle ktoś z polityków opozycji skomentuje głupkowatą wypowiedź klechy czy i tym razem podkuli ogon pod siebie z obawy przed paragrafem o obrazie „uczuć religijnych”?



 Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz