środa, 4 listopada 2015

Autorski cyrk PiS nazywany rządem

Temat numer jeden ostatnich kilku dni: Antoni Macierewicz szefem MON? Zainteresowani ze zdziwieniem ocierającym się o szok usiłują dowodzić, że nominacja szefa „komisji” smoleńskiej byłaby pierwszym oszustwem PiS. Ja tych oszustw widzę o wiele więcej, może dlatego, że nie jestem wielbicielem, wyborcą ani funkcjonariuszem PiS więc mam dystans do wielu spraw.

Zabawna historia: Macierewicz jest be, a Gowin jest cacy… Szanowni państwo! Ani jeden ani drugi nie powinien piastować żadnych odpowiedzialnych funkcji w państwie, a kierować to ci panowie mogą, mogą, ale kółkami parafialnymi!

Schowany na czas kampanii wyborczej Macierewicz zaczyna być widoczny w mediach za to zniknęła gdzieś kandydatka Szydło. Chociaż nie, już się pojawiła: prezes i jego ferajna zaprosili Beatkę na spotkanie i przedstawili jej skład jej przyszłego rządu. Może pan Kaczyński powierzy tekę ministra któremuś biskupowi? Skoro panowie w sutannach udają wszechwiedzących, pouczają wszystkich dookoła to może pora by wykazali się w rządzie? Przed laty doradcą ministra zdrowia był ks. Arkadiusz Nowak, ale po co stać w cieniu? Czas iść na pierwszą linię frontu! Techniczny kandydat Gliński jest trzymany przez Jarosława Kaczyńskiego z dala od resortów siłowych i służb specjalnych, a szkoda. Dokończyłby destrukcyjne dzieło Antoniego Macierewicza i może niczego by nie było? Mariusz Kamiński ma dowodzić supersłużbą ale nikt nie wyjaśnił, co się stanie wyrokiem skazującym szczurzastego na kilka lat paki? Ach, zapomniałem! Duduś w trymiga załatwi ułaskawienie a potem prezydencki minister ogłosi światu, że prezydent nie wiedział, co podpisuje. A co, nie wolno mu? A propos Dudusia: bredził coś ostatnio, że polskość przetrwała dzięki wierze katolickiej. Zabawna głupawka: katolicy to tylko Polacy, a Polacy to tylko katolicy?  PiSowski ministrant nie zauważył, że kampania prezydencka się skończyła i że czas zabrać się do roboty zamiast pieprzyć trzy po trzy?

„Niezależni” dziennikarze dostają orgazmu podczas rozmów z politykami PiS: panie ministrze, panie ministrze, pani minister- w taki sposób tytułują zapraszanych przez siebie gości z PiS. Gości, którzy żadnych funkcji jak na razie nie sprawują! Jak będą ich tytułowali gdy ci dorwą się wreszcie do ministerialnych stołków, jaśnie panie ministrze? Tak w ogóle to zastanawia mnie, dlaczego politycy PiS nie przychodzą do studiów telewizyjnych w asyście księdza, skoro co drugie zdania z ich ust dotyczy kościoła, JPII, wartości chrześcijańskich, katolicyzmu, patriotyzmu itp. Nie męczą się wizytując studia inne niż te należące do TV TRWAM?

Stołki stołkami, ale to są najmniej istotne sprawy. Smoleńsk, kurwa! To hasło jest dla prezesa PiS najważniejsze. Lista winnych „zamachu” smoleńskiego jest sporządzona, „zespół” Macierewicza niechybnie po ogłoszeniu składu Rady Ministrów zajmie się karaniem winnych zbrodni. Bronisław Wildstein chce stawiać przed Trybunałem Stanu polityków PO, ale mój znajomy- sympatyk Donalda Tuska od czasów KLD – złośliwie twierdzi, że stawiać to Bronek może klocka w pewnym pomieszczeniu. Śmierdząca sprawa...

Mówiłem, mówię i będę mówił: czekam na rządu PiS, na pokaz cyrkowców z drużyny Kaczyńskiego. Lepiej w kraju nie będzie, za to wesoło, śmiechu będzie co niemiara! Wtopa za wtopą, wpadka za wpadką, ale od tego dobrobytu nie będzie. Ale kogo to w PiS obchodzi? Ważne, by Polska była katolicka!

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 



0 komentarze:

Prześlij komentarz