środa, 22 lipca 2015

Wakacje wyparte przez indoktrynację religijną

Wakacje, znowu są wakacje! Tak śpiewał bardzo popularny kabaret OTTO w czasach, kiedy odliczałem miesiące, tygodnie, dni do rozbratu ze szkołą. Wreszcie nadchodził koniec roku szkolnego, rozdanie świadectw, pożegnanie z nauczycielami, kilka słów na pożegnanie od wychowawczyni i… tyle nas w szkole było! Bez mszy, pajaców w sutannach i tym podobnych, egzotycznych postaci i guseł, które w polskich szkołach nie powinny mieć miejsca.

W jaki sposób wypoczywaliście, szanowni Czytelnicy, co robiliście przez dwa miesiące wakacji? Mi jeden pobyt na saksach utkwił w pamięci: dwa miesiące spędzone nad polskim Morzem Bałtyckim. Międzyzdroje, Wolin Pomorski, Szczecin, Kamień Pomorski- było to w 1989 roku. Z pewnym wstydem przyznam, że opuściłem wówczas rozpoczęcie roku szkolnego, przypadającego na piątek 1 września. Wtedy dopiero pakowałem się, w domu rodzinnym zameldowałem się dwa dni później. W przeszłości odwiedzałem jeszcze nadmorskie zakamarki, dwa lata temu wraz z moją partnerką spędziliśmy część urlopu w Świnoujściu.

Jak dziś czas w wakacje spędza dziatwa szkolna, jak spędzać powinna? Specjaliści od wychowania dzieci, czyli funkcjonariusze kościoła katolickiego, znają jeden, jedyny sposób: w wakacyjnych szkołach ewangelizacji młodych! Weźmy pierwszy z brzegu przykład: w Elblągu, pod czujnym okiem biskupa Jezierskiego odpoczywają dzieci m.in. z Zawiercia, Wielunia, Opola, Łodzi, Częstochowy, Piotrkowa Trybunalskiego i oczywiście Wadowic. Wszystko to pod hasłem wakacji z Bogiem, nic więc dziwnego, że nie ma mowy o odpoczynku, lecz w najlepsze trwa religijna indoktrynacja. Rekolekcje pod hasłem duchowych porządków upstrzone są modłami w katedrze i uświadamianiem młodym, że za ewangelizację w szkołach odpowiadają nie tylko nauczyciele, księża i katecheci, ale również dzieci. Mało tego! Klechy czują się już tak bezczelne, że wyręczają się dziećmi i wypychają je na ulice miast, by prowadziły ewangelizację wśród spacerowiczów.

Kościół dba, by rosły stada potulnych owieczek, formuje umysły przyszłych wyborców katoprawicy, słuchaczy mediów Rydzyka i widzów spektakli z udziałem niejakiego Bashobory. Kto to wszystko finansuje i dlaczego nie bogaty kościół katolicki?

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz