poniedziałek, 8 grudnia 2014

Zdradzeni o świcie

Uśmiałem się do łez, kiedy techniczny premier z tabletu raczył poinformować, że Jarosław Kaczyński oczekuje przeprosin od prezydenta Bronisława Komorowskiego. To nie żart! Prezydent powinien przeprosić Kaczyńskiego za, jak to wymamrotał pan Gliński, swoje haniebne słowa pod adresem Lecha Kaczyńskiego. Tylko wtedy prezes PiS poda rękę prezydentowi.

No też mi dygnitarze! Gliński i Kaczyński powinni wiedzieć, gdzie jest ich miejsce w szeregu. Prezydent Komorowski zapewne płacze (ze śmiechu oczywiście) nad głupkowatymi słowami i jeszcze głupszymi żądaniami pisowskiej sitwy. Skoro prawda jest dla Kaczyńskiego hańbą- jego sprawa, jego bezsilna złość i tupanie kaczymi nóżkami. Skoro jego kumpel z tabletu oznajmia, że Kaczyński ma prawo oceniać urzędującego prezydenta, to dlaczego prezydent ma nie mieć prawa do wygłaszania swoich opinii pod adresem poprzednika? Zresztą rozdrapywanie starych spraw, odgrzewanie kotletów i babranie się w przeszłości to specjalność Kaczyńskiego. Skoro nie ma się niczego do zaoferowania, brak mu wizji państwa, bo to, co ma PiS do zaoferowania to średniowiecze, to odwraca się kota ogonem. No i trzeba też odwrócić uwagę od wiszącego w powietrzu skandalu dyplomatycznego po słowach Kaczora o rzekomej legalizowanej pedofilii w Danii. Sprostowania w tej sprawie oczekuje Ambasada Królewska Danii w Warszawie, a ambasador wyraził gotowość poinformowania Kaczyńskiego o duńskim prawodawstwie.

Kaczyńskiemu na starość wszystko zaczyna się kojarzyć z dupą. Małolaty zaczynają się podobać, pytanie tylko jakiej płci? Może i gender atakuje żyjącego we wstrzemięźliwości(?) Jarosława? Przed laty Nelly Rokita oznajmiła dwuznacznie, że gdyby Jarosław Kaczyński był kobietą, to lepiej by mu było z mężczyzną. Sprawę orientacji seksualnej prezesa PiS usiłował drążyć Janusz Palikot, ale dał sobie spokój, a szkoda! Tajemnicą poliszynela jest fakt, że Kaczyński znajdował się w kręgu zainteresowań MO (słynna akcja „Hiacynt”). Co trafiło do różowych teczek na temat Kaczyńskiego w zasadzie nie wiadomo, kwity rozdrobniono i poupychano m.in. w IPN, a kto tam rządzi, nie trzeba przypominać. Mi w zasadzie zwisa, jakiej orientacji jest Kaczyński, ale jego zainteresowanie sprawami obyczajowymi w Danii powinno zastanowić: nikt w PiS nie komentuje spraw pedofilii wśród kleru katolickiego w Polsce, cicho sza o malwersacjach finansowych w Watykanie, zero komentarza o ekscesach radiomaryjnych polityków z nowymi partnerkami, a tu nagle daje znak życia pan prezio! Nie wie, że wiek przyzwolenia na czynności seksualne w Danii wynosi 15 lat? Czy to nie dziwne, że Kaczyńskiemu nie przeszkadzało zmienione dopiero pod koniec ubiegłego roku watykańskie prawo, które dopuszczało uprawianie seksu z dwunastolatkami, jeśli wyraziłyby one na to zgodę? Gdzie był wtedy pan prezes, mamusia milczeć kazała przez te wszystkie lata?

Kaczyński robi polityczne biznesy z Tadeuszem Rydzykiem, innym ogierem seksualnym. Zaprasza do jakiegoś kabaretowego komitetu na 13 grudnia katolickich księży i biskupów udających, że seksu u nich nie ma. Stetryczałe towarzystwo wzajemnej adoracji, zakompleksione, bojące się ludzi, bojące się kobiet, bojące się seksu z dorosłymi partnerami. Kto wie, może ktoś kiedyś rzeczywiście zdradził ich o świcie?

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

0 komentarze:

Prześlij komentarz