piątek, 15 marca 2013

Świecki weekend

Amok związany z konklawe minął, jednak pierdolec pospolity spod znaku prymitywnej, kościelnej propagandy nie ustaje w wysiłkach, by otumanić ciemny lud. Portale internetowe pouczają, co o papieżu Franciszku każdy MUSI wiedzieć, „niezależna” prasa raczy czytelników życiorysem Argentyńczyka, który w kraju nad Wisłą jest już bardziej sławny od swoich rodaków, Maradony i Messiego.

Politycy polscy, m.in. ci, którzy stoją na straży Konstytucji, w której ktoś przez pomyłkę umieścił zapis o neutralnym światopoglądowo państwie, raczą wyborców opowieściami, jakie to wielkie szczęście spotkało ich i Polaków. Poseł PO, Michał Szczerba, z radości otworzył argentyńskie wino i wniósł toast za Franciszka.O, ła! Mam nadzieję, że szczawiem nie zagryzał? Dariusz Joński, z którym o miano niedorzecznika ściga się sekretarz generalny SLD, Krzysztof Gawkowski, był jeszcze lepszy, kiedy życzył Franciszkowi: niech moc będzie z nim! Mistrz Yoda w grobie się przewraca, w odległej Galaktyce! Wielki Elektryk wybór papieża przyjął z oczywistością. Zatem strajku, Lechu, nie będzie?! Politycy z partii Episkopat rozbawili mnie: Józef Kowalczyk wie już, że wzorem dla Franciszka będzie JPII. Dlaczego Argentyńczyk nie przyjął imienia Jan Paweł III, hierarcha nie wyjaśnił. Z kolei Stefan Moszoro- Dąbrowski twierdzi, że papież lada moment przypomni wszystkim, że celem naszym jest służyć powszechnemu Kościołowi. Ręce zaciera skromny zakonnik z Torunia: kto, jak nie zakonnik, znajdzie wspólny język z zakonnikiem? Tylko patrzeć, jak z mediów Rydzyka wypłynie informacja, że Franciszek duszą i ciałem jest za TV Trwam i Radiem Maryja, zatem KRRiTV niezwłocznie powinna przyznać rydzykowej telewizji miejsce na multipleksie. Jeśli nie, to episkopat zaprzestanie wynajmowania swojej nieruchomości Radzie, za skromne 2 miliony złotych rocznie. Redemptorysta i jezuita chcą tylko naszego dobra! Dla siebie…

Politycy z episkopatu snują już palny, by marzenia zmienić w rzeczywistość: zaprosić Franciszka do Polski. Wiadomo przecież, że wizytacja dyktatora jest potrzebna Polakom niczym tlen do życia! Kazimierz Nycz i Stanisław Dziwisz chętnie widzieliby papieża pielgrzymującego do Polski w 2016 roku. Mina zrzednie wszystkim podkreślającym skromność Franciszka przy okazji pielgrzymki: odbędzie się ona z pompą, będzie hucznie i drogo, nie tylko z tego powodu, że jej koszta poniesie bogate państwo polskie, a episkopat nie dorzuci marnego grosza. Nie spodziewam się przyjazdu watykańskiej świty na rowerach, bądź metrem. Chyba że prezydent Warszawy drąży tunel do Watykanu, może Duch Święty jej nakazał?

Przy okazji dyskusji przed i po wyborze papieża głos „niepokorni” dziennikarze nie przegapili okazji, by kolejny już raz się ośmieszyć ogłupić. Gmyzy, Warzechy itp. żałosne postaci usiłują pouczać „niewiernych”, Magdalenę Środę, Jana Hartmana, Stanisława Obirka, Tadeusza Bartosia, Kamila Sipowicza i innych, by ci siedzieli cicho. Bo głosu nie mają, niż mają prawa wypowiadać się na temat kościoła i katolicyzmu. W pojęciu niegramotnych „niepokornych” teologami nie są profesorowie Obirek i Bartoś. Zabawne, nie pojęły Gmyziny, że dyplom katolickiej uczelni nie traci na ważności, jeśli jej absolwent zrzuca sutannę bądź habit i opuści Kościół? Bajki Gmyzin i Warząchwiów można cytować „dzieciom nienarodzonym”, pod kontrolą lekarza oczywiście, by nie doszło do „morderstwa”, bo płód ani chybi dostałby ataku śmiechu, gdyby nasłuchał się ich głupot. To, że panowie „niepokorni” nie poruszają pewnych tematów, głownie niewygodnych dla Kościoła katolickiego, polityków PiS i pana Biereckiego, nie oznacza, że inni mają postępować tak samo. Jeśliby ci „niepokorni” (Warzecha z podkulonym ogonem wrócił pod skrzydła Hajdarowicza) byli konsekwentni w swoich bredniach, sami nie pisaliby i nie mówili o sprawach, o których nie mają nawet bladego pojęcia! Były zakonnik, ateista, apostata, antyklerykał nie ma prawa wypowiadać się o Kościele? Zatem, nieboraki, posłuchajcie i przeczytajcie swoje głupstwa i wyciągnijcie wnioski. Mordy w kubeł i ani słowa o gejach, lesbijkach, Ruchu Palikota, politykach lewicy i centrum, apostatach. Gmyziny niech zajmą się tym, co potrafią najlepiej: śledzić wybuchy i ich przyczyny. Najlepiej w WC.

Jeśli masz ochotę i czas, kliknij i wypromuj. Dzięki!

 

3 komentarze:

  1. Witam :-) Tym razem wielkie brawa za tekst. Niepotrzebnie wpatrywałam się długo w nazwiska: Gmyz i Warzecha (dobrze, że nie padło nazwisko - Terlikowski). Wpatrywanie się w te nazwiska poskutkowały pogorszeniem się mojego stanu zdrowia. Myślę także, że dyrektor z Torunia nijak nie pochwala wyboru kolegi-zakonnika, bo akurat ten zakonnik (jezuita) nijak się ma do bogactwa, pogardy, obłudy i draństwa toruńskiego szejka. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tylko Gmyzy i Warzychy ale wszyscy redaktorzy nawet tzw mediów publicznych dostali dziennikarskiej sraczki po abdykacji Benka i rozpoczęciu konklawe. Szczytem wszystkiego było przerywanie konkursu skoków na mistrzostwach świata i pokazanie jak Benek najpierw wsiada o później wysiada ze śmigłowca.Manewr ten powtórzono gdy ukazał się biały dym nad Watykanem.Kiszki się w człowieku skręcają.

    OdpowiedzUsuń